Translate

wtorek, 10 października 2017

Pierwszy dzień za mną

Najtrudniejszym okresem postu jest kilka pierwszych dni. Odczuwa się osłabienie, ból głowy i głód. Ból głowy dopadł mnie wczoraj po południu. Był tak silny, że musiałam wykonać płukanie jelita. Po zabiegu ból ustąpił niemal natychmiast. Irygację wykonałam z wody i 2 łyżek soli morskiej. Musze powiedzieć, że nie był to zabieg przyjemny, ale skuteczny.

Taki stan dyskomfortu trawa zazwyczaj 2-3 dni, ponieważ do krwi uwalniają się rozpuszczalne w tłuszczach toksyny. Potem powinno być już lepiej.
Głodu ani osłabienia na razie nie odczuwam.

Od czego zaczęłam? Rano wypiłam 0,5 l ciepłej wody z dodatkiem soku z połowy cytryny



W pracy piłam wodę na przemian z zieloną herbatą (liściastą). Po powrocie do domu raczyłam się świeżo wyciśniętym sokiem -  0,5 litrowa porcja na obiad i taka sama na kolację. W międzyczasie cały czas woda. Tej wody wypiłam ponad 2 l w ciągu dnia.

Mimo szczerych chęci, nie udało mi się wytrwać cały dzień tylko na wodzie i soku. Było mi potwornie zimno! Około osiemnastej zjadłam miseczkę gorącego jarskiego leczo i poczułam się BO-SKO!!!

P.es.  Tutaj można przeczytać dokładnie o poście Daniela.

4 komentarze: