Wypadałoby coś napisać, najlepiej mądrego i fascynującego, trochę z pieprzem, okraszonego nutą melancholii i wzruszenia albo nadmiernego podniecenia. Ale wiodę życie tak zwyczajne i proste, całkiem spokojne i przewidywalne, że...wolę jednak parę fotek pokazać by nie pieprzyć po próżnicy! No bo co ja Wam napiszę?! Że stałam z sąsiadką u płota i jak zwykle o chorobach rozprawiałam. Albo, że w końcu mój przepiękny, prześliczny, no po prostu cudny trawnik wykosiłam a potem stałam jak zaczarowana i go podziwiałam! Albo, że na kolację zrobiłam jarmuż na ciepło, smażony na masełku, z cebulką a do tego zapiekana bagietka z czosnkiem. I , że zamroziłam pierwsza porcję truskawek na zimę oraz przygotowałam ogórki na małosolne?! Aaa, no i z psiarnią byłam na dłuższym spacerze niż zwykle! Sami widzicie -NIC - no po prostu nic ciekawego, same nudy! Dlatego, by tradycji stało się zadość, obiecane fotki... ;)
Ps. jutro piątek, piateczek..... jusz siem cieszem :))
Aniołowie w gumowcach wędrują po niebie Ja przemoczona deszczem uśmiecham się do ciebie Krople olbrzymy spływają po skroniach Penetrują bruzdy w twoich starych dłoniach Kot na zapiecku leniwie pomruczy... Na fotelu psina, której czasem ktoś dokuczy Pod ciężarem deszczu dzień ledwo się trzyma Serduszka okazała próbuje lato dla nas zatrzymać
Od dwóch dni leje, momentami dość intensywnie. Dzisiaj pod wieczór wypogodziło się. Gruba warstwa chmur rozstąpiła się, ukazując zupełnie inne oblicze horyzontu.
i pachnący jaśmin oraz życzenia szczęścia wszystkim Alicjom ♥♥♥ Alicja potrafi odnaleźć się wszędzie. Jest towarzyska, ma wielu przyjaciół. Jest lubiana. Osoba o tym imieniu jest zaradna i twórcza. Może być nauczycielem, muzykiem, lub literatem. Jest doskonałą kucharką. Alicja jest typem marzycielki. Jej cechy to: poczucie humoru, rozwaga, systematyczność. Lubi działać skutecznie, ale bez rozgłosu. (źródło)
Dzisiaj również Noc Kupały - słowiańskie świętozwiązane zletnim przesileniem Słońca, obchodzone w czasie najkrótszej nocy w roku, co przypada około 21-22 czerwca. W krajach anglosaskich pod nazwą Midsummer, w germańskich Mittsommerfest. W Polsce Kościół katolicki, nie mogąc wykorzenić z obyczajowości, wywodzącej się z wierzeńsłowiańskich, corocznych obchodówpogańskiejSobótki, podjął próbę zasymilowania święta z obrzędowością chrześcijańską (stąd późniejszawigilia św. Jana– potocznie zwana teżnocą świętojańskąi posiadająca wówczas wiele zapożyczeń ze święta wcześniejszego – obchodzona w nocy z23na24 czerwca).
Na południu Polski, Podkarpaciu i Śląsku uroczystość o podobnym charakterze zwie się sobótką lub sobótkami, na Warmii i Mazurach palinocką. Nazwa Noc Kupały, kupałnocka utrwaliła się w tradycji Mazowsza i Podlasia.
Święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, powszechnie obchodzone na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie, ale również w podobnym charakterze na obszarach zamieszkiwanych przez ludy bałtyckie, germańskie i celtyckie, a także przez część narodów wywodzących się z ludów ugrofińskich, np. Finów (w Finlandii jest jednym z najważniejszych świąt w kalendarzu) i Estończyków. NaŁotwie pod nazwą Līgo jest świętem państwowym, a po odzyskaniu niepodległości 23 i 24 czerwca stały się dniami wolnymi od pracy. Również na Litwie dzień 24 czerwca, od 2005 roku, jest dniem wolnym od pracy. (wiki)
Mam bardzo ważne i bardzo poważne zapytanie - czy ktokolwiek widział lub ktokolwiek wie, GDZIE JEST LATO???!!! U mnie go nie ma! Choć czekam z utęsknieniem. Wypatruję, zaklinam, pieśni chwalebne śpiewam, a tu NI WIDU NI SŁYCHU! Dzisiaj zaledwie 12 stopni C, prawdopodobieństwo deszczu 64% - tak podaje Pomerania Poland, ale się myli bo jest 100% (deszcz akurat jest potrzebny). No i jak żyć, jak żyć?! I się jeszcze uśmiechać? Dopadł mnie kryzys...egzystencjalny ;). Moje pomidory, posadzone 23 maja - wzmianka o tym tu: http://swiatwedlugmuminka.blogspot.com/2015/05/piatek-piateczek.html - też zastanawiają się nad sensem życia...w taką pogodę ;))
jedynie koktajlowe, posadzone w donicach wyglądają dorodnie i zdrowo
i zaczynają kwitnąć :)
a tu "ciekawostka przyrodnicza" - eksperyment, z którego można się tylko pośmiać...no ale, kto nie ryzykuje ten szampana nie pije ;))))
i tym oto kwiecistym akcentem, też wynaturzonym, bo róża pienna wzięła i zdziczała, kończymy ten niezbyt optymistyczny wpis!
pięknej pogody i do następnego :) Ps. Kochani, przypominam o pomocy dla Polly :))
przeminął w spokojnej, leniwej atmosferze. Cały czas prawie na leżaku. Nawet trawy nie chciało mi się skosić - mam lenia. Z drugiej strony jednak trzeba korzystać ze słońca, bo u nas jest dozowane jak lekarstwo. Na upały nie narzekam, bo zwyczajnie ich nie ma. Jak patrzę w tv na prognozy pogody, to u nas zawsze najchłodniej. Polski biegun zimna przeniósł się z Suwałk na Wybrzeże. Jedyny, taki na prawdę ciepły dzień był w ubiegłą sobotę - 26 stopni w ciągu dnia, a wieczorem 20. Miło było posiedzieć wieczorową porą w ogrodzie. Wczoraj w nocy przeszła burza, grzmiało i błyskało dość groźnie, ale deszczu poskąpiło. Nadal sucho. Dawno porządnie nie padało. Przydałby się taki bardzo intensywny, ciepły deszcz. Dorciucha doczekała się kąpieli. Na początku nie była zadowolona, próbowała nawet zwiać, ale efekt końcowy, z dużą ilością ciepłej wody do spłukiwania, przycięte futro i pazury, i dokładnie wyczyszczone uszy, chyba ją zadowolił. Kąpiemy ją tylko latem, w ciepłe dni. Zimą ma przerwę, bo nie mieści się w brodziku. Starość daje się jej we znaki. Ma problemy z poruszaniem się, szybko się męczy, schudła i zrobiła się "koścista". No i upór! Uparta strasznie. Za wszelka cenę próbuje postawić na swoim - chyba już jej zwisa... ;)
młody kibicował, a pan dzielnie walczył z wypraniem dorcinego chodniczka ;))