Babcię miała wspaniałą...
Babcia kochała ją ze wszystkich swoich sił ,
I mocą swoją całą
Dbała i rozpieszczała , "najulubieńsze" gotowała
W gruncie rzeczy niczego jej nie żałowała
Najbardziej pamięta pierogi ruskie
A na śniadanie na mleku lane kluski ,
Świeżo pieczone bułeczki maślane
Powidłami z własnej spiżarni posmarowane
W niedzielę rosół , potrawka z kurczaka
Tort malinowy i owoce prosto z krzaka
Na święta pieczyste i różne frykasy...
Boże jakie to były wspaniałe czasy !
Dziadek rozpieszczał wcale nie gorzej
Słodycze podtykał o każdej porze
W małym sklepiku łakocie kupował
Krówki , irysy...potem dla niej chował
I jeszcze ciasteczka i małe pączki...
A mówił do niej: "ty mały Bączku"
Dziadkowie wieczorem snuli opowieści
O tym , jak się poznali , razem wspierali... i innej treści
Miłość Tych dwojga , zapach pieczonego chleba
To wszystko , czego jej było wtedy potrzeba.
Translate
piątek, 30 marca 2012
wtorek, 27 marca 2012
Nowa era
Nadeszła era młodego bohatera
Komputery , elektronika...
On wszystko w mig " połyka "
Za tobą stary człowiecze
"Mechanizacja"... niestety się wlecze
Ale pamiętać musisz obowiązkowo
Nip...pesel i jeszcze to i owo
Do miasta pojechać to nie lada sztuka
Tam natychmiast parkometr do ciebie puka
Bankomat "ścianą płaczu" zwany....
Ty musisz być w tym wszystkim obeznany !!!!
Tymczasem twoja głowa, szronem pokryta
Nie wszystko już pamięta i chwyta
Do tego marketów się namnożyło...
Podobno dlatego, by się taniej żyło
Ale nazwy "ichnych" jakoś obco brzmiące
-nie mówię tu broń boże o Biedronce-
I tak w "Lidrze" dresy dla wnuczka kupujesz
Makaron włoski ,tam nabyty, dzisiaj ugotujesz
A potem w polu buszujesz, najzwyczajniej w świecie
Oczywiście... w "Polu" Markecie !
Z czym jeszcze zmagać ci się przyjdzie!?
I czy na dobre to wszystko ci wyjdzie.
Komputery , elektronika...
On wszystko w mig " połyka "
Za tobą stary człowiecze
"Mechanizacja"... niestety się wlecze
Ale pamiętać musisz obowiązkowo
Nip...pesel i jeszcze to i owo
Do miasta pojechać to nie lada sztuka
Tam natychmiast parkometr do ciebie puka
Bankomat "ścianą płaczu" zwany....
Ty musisz być w tym wszystkim obeznany !!!!
Tymczasem twoja głowa, szronem pokryta
Nie wszystko już pamięta i chwyta
Do tego marketów się namnożyło...
Podobno dlatego, by się taniej żyło
Ale nazwy "ichnych" jakoś obco brzmiące
-nie mówię tu broń boże o Biedronce-
I tak w "Lidrze" dresy dla wnuczka kupujesz
Makaron włoski ,tam nabyty, dzisiaj ugotujesz
A potem w polu buszujesz, najzwyczajniej w świecie
Oczywiście... w "Polu" Markecie !
Z czym jeszcze zmagać ci się przyjdzie!?
I czy na dobre to wszystko ci wyjdzie.
poniedziałek, 26 marca 2012
Żabka
Skacze beztrosko po kwitnącej łące...
Wiosną jej uczucia są zawsze gorące
Kumka i kumka , partnera szuka
W błocie się tapla ta zielona sztuka
Jest trochę frywolna i zmanierowana
Szkoda, że ląduje...w brzuchu bociana
Wiosną jej uczucia są zawsze gorące
Kumka i kumka , partnera szuka
W błocie się tapla ta zielona sztuka
Jest trochę frywolna i zmanierowana
Szkoda, że ląduje...w brzuchu bociana
Studnia
Przy drodze stoi samotna od lat
Kiedyś wszyscy ją kochali
Dzisiaj zapomniał o niej świat
Całe wieki temu nasze pragnienia gasiła
Zwierzęta i ludzi u siebie gościła
Wodę zawsze zimną i przesmaczną miała
Bez ograniczeń światu serwowała
Teraz zapomniana...mchem porosłe wnętrze
Daszek spróchniały , zielsko się na niej piętrzy
Przez te wszystkie lata niejedno widziała
Raz była szczęśliwa , a potem płakała
I chociaż minęły lata jej świetności
Nadal jest urocza...przypomina ci lata twojej młodości
Pocieszenie
Przeważnie głośno krzyczą...
Ze zdaniem innych się nie liczą
"Mądrości" życiowe forsują
Poniżają cię i krew ci psują
Przez życie gnają, łokciami się rozpychając
Od świtu aż do zmierzchu
"Ich" zawsze musi być na wierzchu
Prawie się wydzierając,
Swoje racje udowadniają
Mistrzowie pozoru i powierzchowności
Nie zobaczysz tu serca ani prawdziwości
Na szczęście z nimi ci nie pisane
...bo to kołki grubo ciosane
Ze zdaniem innych się nie liczą
"Mądrości" życiowe forsują
Poniżają cię i krew ci psują
Przez życie gnają, łokciami się rozpychając
Od świtu aż do zmierzchu
"Ich" zawsze musi być na wierzchu
Prawie się wydzierając,
Swoje racje udowadniają
Mistrzowie pozoru i powierzchowności
Nie zobaczysz tu serca ani prawdziwości
Na szczęście z nimi ci nie pisane
...bo to kołki grubo ciosane
sobota, 24 marca 2012
Priorytet
Od początku istnienia o wszystko zabiegasz
Przez długie lata do szkół różnych biegasz
Edukację ciekawą w teorii zdobywasz
Potem dobra praca...na salonach bywasz
Dorabiasz się dzielnie , rodzinę zakładasz
W swoich pociechach wszelakie nadzieje pokładasz
I tak życie leci, w mozole i trudzie
Wszystko się zmienia , zmieniają się ludzie
Mijają lata , starość cię dopada
Teraz niestety nie wszystko wypada
Ze sceny życia powoli odchodzisz
Ale tak naprawdę na to się nie godzisz
Z koszyka młodości garściami czerpałaś
Nie pogubiłaś się jednak , zasad się trzymałaś
Byłaś otwarta , nie jakaś skorupa
Wszystko przeminęło....
Teraz pozostała tylko, poranna dobra kupa!
Teraz pozostała tylko, poranna dobra kupa!
"Samiec Alfa"
Pochłonięty swoimi sprawami bez reszty...
Wszystko go złości , i wszystkich beszta
Skupić się może na jednej rzeczy
Obciążony obowiązkami , natychmiast złorzeczy
Najlepiej czuje się w domowych pieleszach
Wpatrzony w ekran i w ciepłych bamboszach
Ambicje tego świata obchodzą go wcale
Ale mecz piłki nożnej przeżywa jak w szale
Podobno przejmują go losy rodziny
Trwa to jednak krótko , najwyżej pół godziny
W decyzjach życiowych niebożątko udaje ,
Ale to twarda sztuka , która cię wykorzystuje
Zastanawiasz się... czy to niedzwiadek czy może wąż!?
Nie...to przecież Twój MĄŻ !
Wszystko go złości , i wszystkich beszta
Skupić się może na jednej rzeczy
Obciążony obowiązkami , natychmiast złorzeczy
Najlepiej czuje się w domowych pieleszach
Wpatrzony w ekran i w ciepłych bamboszach
Ambicje tego świata obchodzą go wcale
Ale mecz piłki nożnej przeżywa jak w szale
Podobno przejmują go losy rodziny
Trwa to jednak krótko , najwyżej pół godziny
W decyzjach życiowych niebożątko udaje ,
Ale to twarda sztuka , która cię wykorzystuje
Zastanawiasz się... czy to niedzwiadek czy może wąż!?
Nie...to przecież Twój MĄŻ !
sobota, 17 marca 2012
Podróż
Wybierasz się dzisiaj jak sójka za morze...
I wybrać się nigdzie nie możesz!
" Za pięć dwunasta" biegasz po domu
Szarpiesz za klamki ...
I po co to komu ?
Ale w zgiełku życia , niepewna niczego
Nie ogarniasz pamięcią wszystkiego
Dlatego biegasz , kurki dokręcasz
Jeszcze raz do kuchni...
Nad wszystkim się " znęcasz"
Wreszcie spokojna biegniesz na autobus !?
Ten właśnie odjechał... bezrozumny łobuz !
I wybrać się nigdzie nie możesz!
" Za pięć dwunasta" biegasz po domu
Szarpiesz za klamki ...
I po co to komu ?
Ale w zgiełku życia , niepewna niczego
Nie ogarniasz pamięcią wszystkiego
Dlatego biegasz , kurki dokręcasz
Jeszcze raz do kuchni...
Nad wszystkim się " znęcasz"
Wreszcie spokojna biegniesz na autobus !?
Ten właśnie odjechał... bezrozumny łobuz !
"Perfekcyjne panie domu"
U fryzjera panie siedzą
W "babskich" sprawach mnóstwo wiedzą
Kolor włosów ci doradzą
Na cellulit coś poradzą
Diety wszystkie w małym palcu
Ciasta pieką bez zakalca
Jaką plamę czym wywabić
Gdzie się dobrze pójść zabawić
Dobra szkoła czy przedszkole....
Ważne sprawy w naszym siole
Z kim ? Za ile ? I co komu?...
Wszystkie one... "perfekcyjne panie domu"
W "babskich" sprawach mnóstwo wiedzą
Kolor włosów ci doradzą
Na cellulit coś poradzą
Diety wszystkie w małym palcu
Ciasta pieką bez zakalca
Jaką plamę czym wywabić
Gdzie się dobrze pójść zabawić
Dobra szkoła czy przedszkole....
Ważne sprawy w naszym siole
Z kim ? Za ile ? I co komu?...
Wszystkie one... "perfekcyjne panie domu"
Antidotum
Otwórz szeroko wrota milczenia
Odkryj pokłady ciszy
Wsłuchaj się sercem w swoje marzenia
I zrozum co piszą poeci.
Unikaj głośnych i napastliwych
Oni są udręką ducha
Szum spokojnego morza...powiew skrzydeł anioła
To miłości twojego ucha
Płaczące myśli ukołysz, duszę od krzyku uwolnij Nie pędź tak! zastanów się...zwolnij.
Odkryj pokłady ciszy
Wsłuchaj się sercem w swoje marzenia
I zrozum co piszą poeci.
Unikaj głośnych i napastliwych
Oni są udręką ducha
Szum spokojnego morza...powiew skrzydeł anioła
To miłości twojego ucha
Płaczące myśli ukołysz, duszę od krzyku uwolnij Nie pędź tak! zastanów się...zwolnij.
Subskrybuj:
Posty (Atom)