Na szczęście wyrosło, ale też opadło nieco. Myślę jednak, że to bardziej wina piekarnika niż samego ciasta - od jakiegoś czasu nie dopieka środka.
Po przekrojeniu na pół okazało się, że wszystko jest OK :)
Wieczorem zaś, kiedy dobrze ostygło przełożyłam masą. Do masy, z braku serka Philadelphia wykorzystałam Prezydenta. Zabrakło też kropki nad "i"- niestety! Nigdzie, w najbliższej okolicy nie można było kupić jeżyn... :/
Nie wygląda tak pięknie i estetycznie jak u profesjonalistek, ale ja i tak jestem zadowolona.
Od czwartku walczę z grypą. Myślę, że jest to efekt poniedziałkowego przemarznięcia....
P.es.
A za oknem od kilku....dni? tygodni? - sama już nie wiem - jest tak!
Nie ma kiedy ogarnąć jesiennego bałaganu...
Jesienny bałagan wywieje wiatr, a ciasto i bez jeżyn zapewne smaczne:)
OdpowiedzUsuńmasz racje, prawie wywiało - daje czadu od dwóch dni,,, :))
OdpowiedzUsuńciasto wyszło pyszne, goście zadowoleni :)
Witaj Mama Maminka☺ Weszłam przypadkowo,bardzo domowo i przyjemnie u Ciebie ,pozwolę sobie tu bywać::)A ciasto z kawą nigdy nie jadłam ,z pewnością pyszne::)Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili::)) Danka
OdpowiedzUsuńWitam i zapraszam :)) proszę się rozgościć... cisto łatwe w przygotowaniu i bardzo smaczne -polecam :)
UsuńZajrzę, i owszem :))
Ciasto nie ma być do oglądania tylko pałaszowania :)
OdpowiedzUsuńKuruj się MM i zadbaj o siebie !
BB, bardzo fajne ciasto, łatwe w przygotowaniu - prościej już nie można, a pochwały gości bezcenne... ;)))
UsuńDzięki piękne, jest już lepiej :)