Translate

niedziela, 9 października 2022

Jesienny poranek

 Żurawi klangor budzi krzykiem
leniwy poranek
Rozprasza mgły, toruje drogę
okruchom światła
Echem niesie obietnicę dobrego
dnia
Przywołuje spełnione nadzieje,
wypełnia brzegi

Powietrze jak kryształ wyrywa
ze snu
Wchodzi w tkankę, oblepia włosy,
skórę
Przywodzi rześkość, wydobywa
energię świtu
Ścieżką przez nozdrza wędruje
ku niebu...

Po kamienistej nawierzchni ściele
się szron
Skrzypi jak stare łóżko, powodujące
bezsenność
I srebrzy na wyziębionych
gałęziach drzew
Zespala zastygłe liście, odmienia
ich barwę i los

Życie wędruje powtarzając cykl
Zmienia upierzenie jak wędrowny
ptak
Powróci wiosną na owadzich
skrzydłach
A teraz nad rozlewiskiem powoli
zapada w zimowy sen.