Translate

czwartek, 31 marca 2022

Sikorka modra

Przyleciała z rana sikoreczka modra
Widać,że natura była dla niej szczodra
Niebieska czapeczka, cytrynowy brzuszek
W białym otoczeniu czarno wokół uszek

Podobno wszędzie bardzo pospolita
Nie przymierzając, niczym ta lolita
Śpiew sit tigi tigi tonów wabiących
Z końcówką cicici-jur się składający

Od samego rana
Oko nasze cieszy
Ooo...! Już odfrunęła
Bo się ciągle spieszy






z archiwum

czwartek, 24 marca 2022

Ubodzy w duchu

 Przeważnie głośno krzyczą
Ze zdaniem innych się nie liczą
Swoje mądrości forsują
Poniżają i krew ci psują

Przez życie gnają 
Łokciami się rozpychając
Od świtu aż do zmierzchu
Ich zawsze musi być na wierzchu

Mistrzowie pozoru i powierzchowności
Nie ma tu serca ni prawdziwości
Na szczęście z nimi ci nie pisane
Bo to kołki grubo ciosane








wtorek, 22 marca 2022

Modlitwa

 z archiwum

Rozkuj panie moje serce skamieniałe
I uwolnij, od strachu i lęków
Które od dzieciństwa przez lata się odkładały
Od żalu, z powodu braku miłości matczynej
Prawdziwej , głębokiej, wytęsknionej i miłej

Rozkuj Panie moje serce skamieniałe
I uwolnij, od wpojonych zasad
Które duszę moją ociosały
W żelazne ramy włożyły i spowodowały
Że nie wiem, kim na prawdę jestem

Ciężko mi Panie

Rozkuj Panie moje serce skamieniałe
I uwolnij od grzechu
Popełnionego w chwili słabości
Bez wsparcia najbliższych
I twojego Boskości

Rozkuj Panie moje serce skamieniałe
Przywróć wrażliwość dziecka niewinnego
Rozkuj ramy
I uwolnij mnie winnego
Żeby wiedzieć, kim na prawdę jestem






niedziela, 20 marca 2022

XXL-a

 z archiwum

Tłuszcz okropny się wylewa
Już nie jestem rajska Ewa
Gimnastyka i warzywa 
To nie ze mną komitywa
Kwadrat ze mnie prawie ruski
A tam jeszcze ciepłe kluski
Dyszę, sapię i co z tego
Jak się oprzeć mój kolego
Kilogramów wciąż przybywa
A kanapa wzywa, wzywa...
Dużo mięsa i słodyczy
Niech paniusia już nie krzyczy!
Wszakże życie ciężkie mamy
A kłopoty zajadamy.




sobota, 19 marca 2022

Sekscesy

W starym domu, w mieście Łodzi
O sekscesy się rozchodzi
Pewna Pani z pewnym Panem
Chuć poczuli tuż nad ranem

On wiekowy, z siwą brodą
Ona, dawno była młodą
Pan nieśmiało Panią głaszcze
A tam zwisy, a tam chaszcze

Nie odjęło mu to chęci
Dalej pieści, dalej nęci
Panią, ogarnęło mrowie
I tym samym mu odpowie

Akcja niby wartką była
Wtem, niezwłocznie się skończyła
Pan swe ciało w mig odwodzi
Bo.... zapomniał o co chodzi

Morał z tego oto taki,
Że na starość my głuptaki