Translate
środa, 8 listopada 2017
Święta za pasem
Co prawda jeszcze ich nie czuję i Wy z pewnością też nie, ale czas już najwyższy na piernik staropolski Lucyny Ćwierczakiewiczowej (niezłe nazwisko, szczególnie dla obcokrajowców :)))...).
Jest to piernik dojrzewający, który należy przygotować zaraz na początku listopada, a najpóźniej w jego połowie. Ciasto nieskomplikowane, które robi się bardzo szybko i odstawia na kilka tygodmi do leżakowania. Piecze się na tydzień przed wigilią. Zaraz po upieczeniu jest dość twardy, ale z każdym dniem po przełożeniu kruszeje. Już kiedyś go robiłam i pisałam o tym tu , a następnie tu .
Do ciasta dodałam aż 3 przyprawy do piernika i mam nadzieję , że go nie spierniczyłam...
Teraz powędrowało do gospodarczego i do zobaczenia za 5 tyg. - oczywiście z ciastem, nie z Wami ;)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hahaha... sympatycznie.
OdpowiedzUsuńNie zrobię, bo cały czas bałabym się, że to ciasto mi zepsuje....
Kochana, ręczę własną łepetyną,że nic Ci się nie zepsuje... robiłam już wcześniej i wiem co mówię!!!
OdpowiedzUsuńA Pani Lucyna wzięła (najpewniej) ów przepis ze Średniowiecza, gdzie pisano,że taki piernik przed upieczeniem leżakował nawet kilkanaście miesięcy...
Ja piekę "piernik prababci" z książki Jadwigi Kłossowskiej "Obiady u Kowalskich" Mój jest bez dodatku tłuszczu.
OdpowiedzUsuńJak nic idą Święta :):)
Aaaa widzisz, to lepszy! mniej kaloryczny; nie znam tej książki, ale poszperam i się zapoznam - mam nadzieję :))
UsuńKurde! Idą! Co poradzić, znowu trzeba przeżyć i tyle ;)))
Fajnie, że idą święta :))) Będzie miło, ciepło, rodzinnie, smacznie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za pierniczenie - ja nie pierniczę, zbyt niecierpliwa jestem ;-)
No ale w tem cały ambaras (żeby dwoje chciało naraz), że tu nie trzeba mieć cierpliwości! Ja, na ten przykład strasznie niecierpliwa jestem, dlatego szukam zawsze łatwych i prostych przepisów...
UsuńPozdrawiam z zapierniczonej krainy...:)))
Ale na piernik czekasz cierpliwie ;-)
UsuńZapierniczona kraina brzmi bajkowo :)
Szybko robię i szybko zapominam - nie czekam...no, ale żeby sprawy nie spierniczyć :))), to na wszelki wypadek wstawiam w kalendarz, na tydzień przed wigilią przypominajkę...
Usuńdzięki :)))