Tak, tak na surowo - pęcznieją w w koktajlach i fajnie "strzelają" podczas jedzenia...
Myślę,że to nie jest żadna dieta, to po prostu zdrowe jedzenie, które pomaga zachować lub poprawić zdrowie. Teraz jest tego wiele, jest w czym wybierać.
U mnie z rana też ciężko coś przełknąć! Przeważnie piję wodę i sok, a dopiero gdzieś w okolicach 10.30 zabieram się za śniadanie. Nie jem jednak dużo , bo nie chce mi się dużo targać do pracy! Ale obiadem, który trwa do kolacji, nadrabiam, stąd wieczne problemy z wagą :/
No to lepiej niż u mnie! Moje maliny, których mam niewiele - w sensie krzaczków - z powodu niedopilnowania wpierniczyły robale. Nic nie zebrałam! Muszę wybrać się gdzieś po mrożone, bo co jak co ,ale maliny to warto mieć.
mniam :) bardzo fajna inspiracja dla mnie, bo ostro przerzucam się na owocowo-warzywne jedzenie. zero mięska. zobaczę co z tego wyjdzie. pozdrawiam serdecznie :)
Optymizmem powiało :)i słodyczą z rana :)
OdpowiedzUsuńSłońce było od rana i to ono daje mi tyle radości...
Usuń:))
a te nasiona tak na surowo...???
OdpowiedzUsuńkiedyś ta dieta mnie dopadnie... tak się przymierzam ale gotowa nie jestem....
Tak, tak na surowo - pęcznieją w w koktajlach i fajnie "strzelają" podczas jedzenia...
UsuńMyślę,że to nie jest żadna dieta, to po prostu zdrowe jedzenie, które pomaga zachować lub poprawić zdrowie. Teraz jest tego wiele, jest w czym wybierać.
Dla mnie pierwsze śniadanie może niemal nie istnieć, ale na drugie zjadam porcję, którą nasyciłby się niejeden drwal ;).
OdpowiedzUsuńU mnie z rana też ciężko coś przełknąć! Przeważnie piję wodę i sok, a dopiero gdzieś w okolicach 10.30 zabieram się za śniadanie. Nie jem jednak dużo , bo nie chce mi się dużo targać do pracy! Ale obiadem, który trwa do kolacji, nadrabiam, stąd wieczne problemy z wagą :/
UsuńPiękne śniadanie:) Ja mam podobną kolację, tylko zamieniłam mango na maliny.
OdpowiedzUsuńNo to lepiej niż u mnie! Moje maliny, których mam niewiele - w sensie krzaczków - z powodu niedopilnowania wpierniczyły robale. Nic nie zebrałam! Muszę wybrać się gdzieś po mrożone, bo co jak co ,ale maliny to warto mieć.
UsuńSmacznego :)
Ja na tych późniejszych, jesiennych nigdy robali nie mam.
UsuńMoje czasem też bywały jesienią, ale w tym roku sprawa się rypła :/
Usuńmniam :) bardzo fajna inspiracja dla mnie, bo ostro przerzucam się na owocowo-warzywne jedzenie. zero mięska. zobaczę co z tego wyjdzie. pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPolly, rób wszystko z głową, bo białko jest niezbędne - nie zapomnij zastąpić roślinnym... :)
Usuń