Translate

niedziela, 22 grudnia 2013

W kwestii piernika....

Z powodu nawału przedświątecznych zajęć, króciutko...

Mój staropolski piernik....Przy krojeniu o mało nie zwichnęłam sobie ręki, tak twardy, ale...ale jednocześnie kruchy. Byłby miękki gdyby dłużej leżakował, a przeczytałam o tym tu: http://kuchniaaleex.blogspot.com/2011/11/dojrzewajacy-piernik-staropolski-wg.html
Poza tym bardzo smaczny, wyborny, idealnie pierny...i wiecie co? W przyszłym roku zrobię ponownie, tylko zabiorę się za niego o wiele wcześniej :))





Z tego bochna wyszły dwie, przełożone dżemem z czarnej porzeczki połówki, które polałam polewą czekoladową. A jutro, kiedy polewa dobrze zastygnie, pokroję w kostkę. Polecam :))))


Zostało też do... wątróbki :))))))))))))

10 komentarzy:

  1. Matko, ileż z niego byłoby sosu do wątróbki! Jak można tak marnotrawić piernik ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha......a wiesz, zostało też do wątróbki :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. I kto to wszystko zje!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Będzie gruby i następnym razem nie zmieści się do komina :))))

      Usuń
  5. Mam nadzieję, że przez następny rok nieco schudnie....ale teraz... teraz nie postawię mu mleka, tylko same ciasteczka, więc może nie będzie tak źle :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda smakowicie , a że twardy to na dłużej będzie :)
    Życzę wspaniałych Świąt a radości i życzliwości każdego dnia .

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dziękuję Kasiu :))....a piernik jest wyśmienity i z dnia na dzień bardziej miękki :))))))))))

    OdpowiedzUsuń