Translate
piątek, 3 listopada 2017
Prawie koniec
Byłoby tego więcej, ale nie chcę zanudzić Was do reszty... :)))
Do meritum!
Pan inżynier, właściciel gabinetu terapii naturalnej (czy powinnam napisać to wielką literą?), z zakresu wiedzy pasożytniczej obstukany był po kokardy! Na prawdę łebki gość.
Bardzo konkretny, merytoryczny, bardzo dokładny w tym co robił i w tym jak tłumaczył.
Żadne pytanie nie pozostało bez odpowiedzi. Pan inżynier na prawdę wzbudził moje zaufanie!
Test ujawnił obecność wielu pasożytów, ale najgłówniejszą, tą która wywoływała tak silny odczyn alergiczny była glista ludzka i glista psia Toxocara. Następnie przywra jelitowa, która jest pasożytem onkogennym, i wiele innych, ale nie będę aż tak wchodzić w szczegóły.
Powiem Wam, że byłam przerażona!
Pan zapytał czy mamy psa? Kiedy usłyszał odpowiedź twierdzącą, kazał jak najszybciej pozbyć się go. Mąż zaoponował, ja zresztą też. Pan był oburzony i powiedział: "jak chce pan oddać życie za psa to gratuluję!" Po dość burzliwej wymianie zdań stanęło na tym, że skoro nie oddamy psa, to musimy (obowiązkowo) odrobaczać go co 3 m-ce! Dbać o czystość legowiska, nie pozwalać psu na wylegiwanie się na naszych kanapach, kocach i poduszkach, i takie tam...
Autorytatywnie stwierdził, że osoby , które mają pieski i kotki są zakażone ichnią glistą i, że powinny odrobaczać w ciemno 2 x w roku....?!
W podobnym tonie wypowiedział się o osobach otyłych. A mianowicie, że przyczyną otyłości są często pasożyty okradające organizm z cennych składników, konsekwencją czego jest nadmierne spożywanie jedzenia!
Leczenie! to kuracja dwumiesięczna z dwutygodniową przerwą miedzy pierwszym a drugim miesiącem. W zaleceniach:
- 1. tydz. mieszanka ziół p/pasozytniczych
- 2. i 3. tydz.wyciąg z łupiny orzecha (rano) i 1 łyżeczka mielonych goździków (wieczorem)
- 4. tydz. ponownie mieszanka ziół p/pasożytniczych
Efekty?! Efekty były (są) spektakularne! Z pewną dozą nieśmiałości można powiedzieć: bi..., bi..., BINGO!!!! Ale ciiiii..., żeby nie zapeszyć!!!
Po raz pierwszy od początku choroby główni winowajcy problemów zdrowotnych Marudy - Eozynofile spadły poniżej normy! Norma ich we krwi powinna być do 4. Przez te pięć lat nigdy nie mieliśmy takiego wyniku! Oscylował przeważnie na poziome 6 do 7 !
Teraz, po pierwszej kuracji wynosi 3,4! W końcu paskudy spadły poniżej 4!
Wykonaliśmy też nasze "winne" doświadczenie...! Po alergii skórnej nie ma śladu!
Chłop "wyposzczony"dietami powoli rozszerza swoje menu , naturalnie z wykluczeniem tych produktów, na które ma nietolerancję!
Ostania wizyta u specjalistów w Akademii zaowocowała obniżeniem dawek niektórych leków, w tym sterydów! - wyniki krwi i samopoczucie są bardzo dobre.
W/g zaleceń pana naturopaty kurację musimy przeprowadzać 2 x w roku....
To tyle w telegraficznym skrócie.
Kochani napisałam to po to , abyście uwierzyli, że poprzez siłę charakteru, determinację i precyzyjny cel można również (nie wykluczając medycyny alopatycznej) samemu sobie pomóc!
Myślę jednak, że do całkowitej zdrowotności trochę czasu jeszcze potrzeba...
A ten jegomość miał dostać eksmisję! No ale jak??!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie koty są siedliskiem tego całego syfu. Odrobaczam zwierzęta trzy razy w roku, ale weterynarz mówi, że obecnie robale są istną plagą. Widocznie współczesne zwierzęta też mają obniżoną odporność:(
OdpowiedzUsuńJa co roku (profilaktycznie) popijam herbatkę z wrotycza i ziemi okrzemkowej.
Być może tak jest, ale liczba psów i kotów w naszych gospodarstwach domowych ostatnimi czasy wyraźnie wzrosła - kiedy byłam dzieckiem rzadko kto trzymał w domu psa, pies był na wsi do pilnowania (jeden), przy budzie :( , tak samo kot - jeden i to łowny, bo jak nie to fora ze dwora! teraz rozmiłowaliśmy się w zwierzętach , trzymamy po kilka a czasem kilkanaście i nie zawsze stać nas na prawidłowe dbanie o ich zdrowie - czasem zwyczajnie brakuje pieniędzy i odpowiedzialności...
UsuńA w schroniskach to już dramat... :/
nigdy bym sama nie sięgnęła do takiej lektury, ciekawie było, nie zaprzeczę....
OdpowiedzUsuńgdyby nie choroba u mnie pewnie byłoby tak samo...
Usuńzawsze warto wiedzieć więcej...
Bardzo ciekawe. Czy ta kuracja to jest zalecenie dla konkretnej osoby? Czy też można sobie profilaktycznie zapodać? Bardzo ogólnie napisałaś mieszanka ziół, wyciąg...Interesuje mnie temat, muszę się udać do naturoterapeuty? Mieszkam na końcu świata, wydaje mi się, że u nas jest sporo naciągaczy. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAniu, celowo użyłam zwrotu mieszanka ziołowa, ponieważ nie wiem jak to jest z tym podejściem do pacjenta/klienta...
UsuńPopełnię jeszcze jeden post i opiszę dokładnie nasza kurację
:))
Moje bratanki kilka lat temu miały tradycyjne badania na pasożyty i wyszła glista ludzka. Psy powinny być odrobaczane , ale następnego dnia po odrobaczaniu mogą złapać jakiegoś gada. Ja teraz intensywnie odrobaczałam po schronisku, ale nie na lamblię giardiozę, bo nie była wykryta. Co podobno nie jest pewne, bi w wynikach może nie być, a w psie być :( Trudno jednak truć psa na wszystko bez przerwy, w końcu tabletki na robale to silne trucizny, uszkadzają wątrobę, i koło się zamyka. zaostrzenie rygorów higienicznych może też coś pomoże?
OdpowiedzUsuńCzytałam o vega teście różne skrajne opinie. Fajnie, że w Waszym przypadku leczenie alternatywne przyniosło świetne rezultaty.
Zdrówka życzę i łapa dla psiaka :)
Rozmawiałam ostatnio z młodą matką, która podejrzewała u swojego dziecka pasożyty,ale badania laboratoryjne na poziomie POZ-u niczego nie wykazywały. Będąc przejazdem w Warszawie udała się dr dr Ozimka - wywiad z dr poniżej.Doktor po zbadaniu dziecka zalecił wysłanie materiału, znaczy kupy do specjalistycznego labor. w Katowicach - niestety nie wiem gdzie dokładnie:/. i dopiero tam, po kilku dniach tzw. "hodowania" materiału wykryto jaja glisty ludzkiej!
UsuńJeśli chodzi o zwierzęta, to faktycznie bardzo szybko dochodzi u nich do zakażenia - wąchają i liżą wszystko ,włącznie z własnym tyłkiem a potem roznosząc to po całym mieszkaniu zakażają i nas... :/
Dziękujemy za komentarz i przybijamy piątki - znaczy ja i Dżekson :))