Translate

piątek, 24 listopada 2017

Zakupy książkowe


Dzisiaj dotarła przesyłka z książkami, które zamówiłam kilka dni temu. 
Skorzystałam z dużych rabatów i za niewielką cenę kupiłam 4 książki. 

Trzy z nich, w tym samym moim ulubionym temacie zdrowego odżywiania, ale nie wszystkie są dla mnie. Dwie będą prezentami pod choinkę. Przyznaję jednak, że po ich przejrzeniu mam ochotę zatrzymać wszystkie. Zobaczymy.

Czwarta to  "Cień wiatru" Zafona. Powiecie, że się obudziłam. Faktycznie trochę późno, ale lepiej późno niż wcale ;). Przyznać jednak muszę, że nie wiem czy przeczytam (teraz). Jestem cholernie zmęczona, można wręcz powiedzieć, chronicznie wyczerpana. Wieczorem zasypiam na "stojąco", a jak zdarzy mi się wziąć jakąś książkę do ręki, to najdalej na trzeciej stronie chrapię jak stary alkoholik ;))). 

Stos książkowy na tzw. emeryturę rośnie. Tematyka szeroka, od poezji poprzez sensację i kryminał, aż do tych świętych. No, o ducha prędzej czy później też należy zadbać. Kiedyś przeczytałam, że ludzie zaczynają myśleć o śmierci dopiero po pięćdziesiątce...także tego.




Malowanie salonu zakończone. Całość wygląda ładnie, jest przejrzyście i jasno, i tak... świeżo. Ale najważniejsze...?! , że wszyscy żyjemy :)))


A jutro i pewnie jeszcze w niedzielę czas generalnych porządków, takich już świątecznych!

Zaś kolejny weekend w d---ie...

6 komentarzy:

  1. Książka zawsze wycisza emocje ,zmęczenie::)Mnie wręcz usypia po kilku kartkach ,nawet jak jest bardzo ciekawa::))Dlatego nie czytam ,a jak już to na powietrzu latem .Bardzo lubię świeżutkie mieszkanko po remoncie.Tak wszędzie pachnie i jest milusio.Dobrze ,że wcześniej sobie zarządziłaś sprzątanie,ja tez tak robię,bo w sumie nie mam bałaganu ,to co tu szaleć::)Miłego sprzątania ☺ ☺Fajniutko masz::))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię czytać, kiedyś książki pochłaniałam, ale odkąd rozpanoszyła się w domu choroba i spadło na mnie mnóstwo obowiązków - czasami dodatkowa praca, książki zaczęły działać na mnie jak najlepszy środek usypiający :))

      DZięki piękne i pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Najważniejsze, że żyjecie i że jest ładnie :D A książki to najmilsze prezenty, które można zrobić sobie i innym.
    A w temacie śmierci, to mam kilka ulubionych książek, dzięki którym oswajam ten temat, np. "Możesz odejść, bo cię kocham", albo "Ludzie na walizkach", albo "Patrząc w słońce", albo... Książki to ja lubię :)

    Miłej lektury i przy okazji delektuj się owocmami rąk własnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był taki etap remontu, że nasze życia wisiały na włosku, ale? poszliśmy po rozum do głowy, stwierdziliśmy, że naśmieć to jednak nieco za wcześnie :)))

      Dzięki za tytuły, postaram się przeczytać (na emeryturze) ;)

      Dzięki piękne i pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Masz co poczytać. Daj znać czy warto wydawać pieniądze na te książki.
    Szybko bierzesz się do tych świątecznych porządków:)
    Ja zawsze najpierw baardzo bałaganie znosząc różne świąteczne badziewie do zdobienia mieszkania a dopiero potem robię grubsze sprzątanie. Inaczej sprzątam po kilka razy to samo:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalne porządki robię zawsze dużo wcześniej. Praca zawodowa i inne obowiązki wymuszają niejako taki harmonogram, przed samymi świętami pozostaje tylko odświeżenie i jest ok.

      Jeśli chodzi o książki to najbardziej polecałabym Ci "Detoks dla opornych". Tę możesz zakupić już teraz, jest bardzo fajna, rzeczowa. I jest to zupełnie inny detox od tego, który kojarzy się nam z wyrzeczeniami. Dziewczyna pisze od czego zacząć - jak się przygotować, jak wyeliminować metale ciężkie, są tu również przepisy na gotowe dania detoksykujące z zachowaniem dobrych tłuszczy...no mnie przypadła ta książka, także polecam :)

      Usuń