Translate

sobota, 4 stycznia 2014

Trudności ze zrozumieniem....


Noszę krótkie fryzury. Dla kobiety pracującej, jaką jestem, i która żadnej pracy się nie boi są wygodne. Jest mi w nich dobrze, bo odejmują mi lat. Bo przy wzroście konusa i budowie baryły, wydłużają wizualnie i dodają lekkości . Lubię krótkie fryzury, bo nie zabierają cennego porannego czasu.
Do fryzjera  chodzę jednak bardzo niechętnie i w ostateczności... Ostateczności, gdzie moje oczy unikają kontaktu z lustrem jak ognia!
Włosy mam miękkie, podatne i lekko falujące. Trzeba je naprawdę dokładnie i dobrze obciąć, żeby nie było problemu z układaniem...samoukładaniem! Staram się więc zawsze, dobrze wytłumaczyć Pani o co mi chodzi, pokazać, zobrazować, czasem nawet zdjęciem. Ale Pani, mam wrażenie, nie słucha, albo wie lepiej, albo robi tylko tak jak ją kiedyś nauczono.
Tak było i wczoraj!!!! Włosy były na tyle długie, że miała powstać z nich fryzura na bombkę, a docelowo na boba. Pani jednak cięła tak zażarcie, że powstała pieczarka, i to w początkowej fazie rozwoju!
Cała kapciowata morda wysunęła się na plan pierwszy. Wszystkie bruzdy, a raczej rowy mariańskie widoczne jak na dłoni. Przez to obrzępolenie cała facjata wygląda tak, jakby łopatą na płasko po niej przejechano.
Od dłuższego czasu nie mogę znaleźć dobrego fryzjera....takiego, który przede wszystkim by mi doradził, a potem zrobił dokładnie to czego oczekuję. Znowu muszę czekać kilka tygodni  zanim odrosną!!!!
Dobrze, że rosną :)))))))


Tak miało być!!!!
....ale nie jest 

25 komentarzy:

  1. Chyba dobrze, że nie mam pojęcia o czym piszesz :) Inaczej też wpadłbym w depresję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też podobają mi się takie fryzurki, ale nie lubię mieć włosów na twarzy i w oczach- pozostają pieczarki ........

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja teraz taką mam i jestem zadowolona, bo nie zabiera czasu. Tylko nie wiem, na ile ona się sprawdzi przy falujących włosach. Chyba musiałabyś używać prostownicy lub żelu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ps.
    Wiesz jaki mam sposób na trudności ze zrozumieniem przez moją fryzjerkę? Idę do niej ze zdjęciem takiej fryzurki, jaką chcę mieć ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja popełniłam wczoraj błąd, bo nie wzięłam ze sobą zdjęcia...ale wydawało mi się, że jak powiem Fryzjerce " na bombkę" to będzie wiedziała o co mi chodzi?!
      W końcu nie poszłam do sklepu...czy gdziekolwiek indziej :)))))

      Usuń
  5. Oooooooo chyba się zdenerwowałaś! I wcale Ci się nie dziwię.
    Miałam krótkie włosy tylko przez rok może w całym moim długim życiu. Tak się z nimi mordowałam, że powiedziałam basta, wolę to moje nie wiadomo co rude i kudłate :)))
    Jak jest bardzo z nimi źle podpinam. A generalnie tylko przeczesuję palcami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie długie włosy to męka....po pierwsze naprawdę trzeba o nie dbać, a po drugie nie wyglądam.... :)))

      Usuń
  6. Ja, od podstawówki do 18 roku życia zapuszczałam włosy i mogłam się pochwalić bardzo długimi i bardzo gęstymi włosami, aż do pośladków. Kiedy skończyłam 18 ścięłam do ramion. Potem był dłuższy bob, a od początku października mam bardzo krótkie włosy (minimalne krótsze niż na Twoim zdjęciu) i powiem szczerze, że bardziej wole siebie w krótszych włosach, niż jak miałam kilkanaście lat temu (lepiej się czuję). Teraz przy moich puszystych i gęstych włosach wystarczy im tylko modelowanie na szczotce, guma i lakier. I już wiem, że nie będę mieć więcej długich. Pozdrawiam :)

    P.S. A włosy szybko odrosną, nawet nie obejrzysz się, a znów będziesz szła do fryzjera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja długich to chyba nigdy nie miałam tzn. aż tak długich :)

      To jedyne szczęście w tym całym "nieszczęściu" :)))))

      Usuń
  7. nie pozostaje nic innego jak cierpliwie poczekać i próbować kolejny raz... ale już z fotką koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zrobię, oczywiście, ale czasami i zdjęcie na niewiele się zdaje :))))

      Usuń
  8. Zmień fryzjerkę? Ja się nie znam, ja w życiu u fryzjera nie byłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kamphoro :) ....nie chce mi się daleko jeździć, a te które są w okolicy jakieś troszku niedouczone...albo tępawe... a może ze mną coś nie tak! :)))))))))))))))

      Usuń
  9. Dobry fryzjer to jak wygrana w totka...przynajmniej ja tak mysle.Tutaj szukalam dobrego fryzjera za rozsadna cene,niestety nie znalazlam.
    Jeden jedyny raz w moim zyciu trafilam na fryzjerke(jeszcze w Polsce),ktora ostrzygla mnie tak jak tego chcialam.
    Powiedzialam jej tylko ze ma byc dobrze,bo ja generalnie nie lubie kombinowac przed lustrem.
    I ku mojemu zdziwieniu babka usczesliwila mnie bo wystarczyly palce jednej reki do przejechania po glacy i fryz ukladal sie sam.Ale to tylko jedna fryzjerka na milion tak potrafi,niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, to jak wygrana w totka...Kiedyś, dawno temu, miałam taką "swoją dziewczynę"....miała niesamowity talent...nic nie musiałam jej mówić!!! Sama, po kształcie twarzy, wiedziała doskonale jak trzeba obciąć! Zawsze wychodziłam od niej zadowolona...ale dość szybko, wybudowała sobie domek, ludzie doceniali jej umiejętności...no i na nieszczęście wyniosła się gdzieś bardzo daleko, na jakieś zadupie... i ślad po niej zaginął :(

      Usuń
  10. Również jestem zwolenniczką krótkich fryzur , ale nie zawsze jestem zadowolona, siedzę wtedy i marudzę... Kiedyś moja dobra znajoma i fryzjerka dostała ode mnie opr. bo obcięła mnie na miskę - oj potrafię być marudna...
    Trzeba szukać dalej, jeżeli ciągle Ci nie podoba się fryzura..
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, ja staram się zawsze jak najdokładniej wytłumaczyć o co mi chodzi! Czasem, w przypadku jakiejś radykalnej zmiany, idę nawet ze zdjęciem, ale niestety!
      Mogłabym ewentualnie w dalej (od miejsca zamieszkania) poszukać....ale tam ceny, jak dla mnie, trochę za wysokie :))

      Usuń
  11. Mam ten sam problem. Tylko większy. Bo moje włosy nijak nie chcą się same układać;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Niwejko :) A widzisz, to ja mam lepiej, bo moje chcą :))))

    OdpowiedzUsuń
  13. dlatego od wyjazdu z Polski włosy podcinam sobie sama, w tym celu zakupiłam golarkę i specjalne nozyczki, i w kółko chodzę w irokezie, jak na moją naturę punka przystało, wszyscy już przywykli do mojej szarpanej fryz...

    jak żyć MM, jak tu żyć :* ściskam

    OdpowiedzUsuń
  14. I wiesz co???? Jest Ci idealnie w tej, własnej produkcji, fryzurze :))

    Ja sama sobie nie potrafię...zresztą nie mam tyle odwagi, żeby na irokeza :)

    Małgosiu, Ty sie nie boj, ani nie poddawaj!!!! Żyć trzeba, wyjścia nie ma!!! Wszystko wyjdzie na prostą, a jak nie na prostą, to pójdzie w lewo albo w prawo, bo gdzieś pójść musi :))
    Buziaki i uściski gorące ślę :*

    OdpowiedzUsuń