Translate

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Spacerek....z przytupem :))

 Piękny poobiedni spacerek sobie ucięłam. Słoneczko trochę niemrawe, ale  w plecy dobrze grzało.
A morze bardzo, ale to bardzo...pachniało morzem. Ciepło, prawie bezwietrznie. Trochę za dużo ludzi, jak dla mnie, bo lubię bardziej samotnie. Mam nawet takie swoje ciche miejsca, tylko, że teraz grasują tam dziki.
Tak czy siak spacerek udany....no, prawie!

Po drodze spotkałam znajomą. Zwykłą znajomą, nie dobrą, zwykłą. Uśmiechałam się do niej z daleka, jak to ja mam w zwyczaju, po czym przywitałam  mówiąc: "Dzień dobry". A ona?! Niby spojrzała na mnie, potem szybko odwróciła głowę, coś tam odburknęła pod nosem i równie szybko przeszła. Poczułam się jak małe dziecko, które chciało być miłe, a któremu powiedziano, z dużą pogardą: " Co się gapisz???" Nagle uświadomiłam sobie, że pani była miła, ale tylko wtedy jak coś ode mnie potrzebowała. A potrzebowała! Niby nic takiego się nie stało...ale jakoś tak bardzo poczułam się nie halo. 



26 komentarzy:

  1. Ja wiem że pozostaje niesmak, ale odpuść sobie :)
    To ona ma problem nie ty. Jest widać zgorzkniałą, sfrustrowaną, nieszczęśliwą kobietą. Ja takim ludziom współczuję.
    Buziaki Maminko i nie przejmuj się, ważne że słonko fajnie grzało i morze pachniało mocno morzem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo... miała jakiś problem, gryzła się w sobie, może szukała podobnej samotności, wystraszyła się, że zechcesz z nią rozmawiać... i zwyczajnie zwiała 'w swój świat'.
      Wiem, to nic nie tłumaczy... przykro się człowiekowi robi zawsze, ale mnie pomaga takie tłumaczenie drugiego (jeśli jeszcze zdam sobie sprawę z tego, ile razy samej zdarzyło mi się odburknąć, oj... aż się zarumieniłam ze wstydu).
      Buziaczki, Maminko :***
      i głowa do góry!

      Usuń
    2. Zgadzam sie z Julia,choc to przykre.
      Znam takich ..co sa gdy czegos potrzebuja...znikaja gdy Ty czegos potrzebujesz.
      Na szczescie mieszkam w miejscu gdzie wszyscy ludzie usmiechaja sie do siebie,czy sie znaja czy nie,zawsze jest jak sie masz i usmiech od ucha do ucha:)
      Ja Ci tez wysylam usmiech:)))

      Usuń
    3. Oooo, jesteś Małgosiu, to dobrze, bo docierają do nas bardzo niepokojące wieści ze Stanów :))

      No i tak powinno być, znaczy z tym uśmiechem...codziennie, w tych lub innych okolicznościach, ocieramy się o siebie i zwykła ludzka przyzwoitość czy kultura nakazuje przywitać się chociaż!

      Usuń
    4. eNNko, może i tak było...ale dobrze wiemy, że nie umiemy tak otwarcie i szczerze...zawsze jakoś dziwnie chowamy się w sobie, udajemy, ze nie poznajemy, albo, że nie zuważyliśmy

      Usuń
    5. Wcale nie wyglądała na nieszczęśliwą czy sfrustrowaną?!
      Chyba, mimo wieku, niewychowana!

      Morze było dzisiaj cudowne :))

      Usuń
    6. Jestem,jestem...u mnie nie jest tak zle(ja mieszkam niedaleko Filadelfii),snieg lezal dwa dni,dzisiaj rano jest juz +16'C,w nocy ma znowu przjsc ochlodzenie ale bez przesady:)
      A dwa dni temu mielismy -18'C,niezla hustawke nam funduje ta zima:)))

      Usuń
    7. W Minesocie....czy jakoś tak, nawet do -50 brrr

      Usuń
  2. Też sobie uciąłem. Znaczy się spacer :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było celowe....użycie tego słowa...zamiast drzemki spacerek :)))

      Usuń
  3. Nie masz się co przejmowac, to już tej pani problem. Nastepnym razem nie będziesz pomagała i tyle ;)
    Miałam masę podobnych sytuacji, duzo nieprzyjemniejszych.
    ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę ;)

      Wiesz co, jakoś dziwnie mięknę na starość...

      Usuń
  4. Znam takie panie, znam. I nie przestaję się do nich uśmiechać, bo niby dlaczego ma mi się udzielać ich nastrój?
    Nie psuj sobie humoru, Maminko. Szkoda dnia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No juz mi przeszło....prawie :))
      Zawsze jakiś niesmak pozostaje :)

      Usuń
  5. U mnie było dziś bardzo ciepło, syn spędził pół dnia na zewnątrz, ale ponoć zima już nadchodzi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłaby przyjść, byle nie za ostra...lubię lekki mróz i trochę śniegu, ale tylko trochę :))))

      Usuń
  6. Matko, jak ci zazdroszczę, że morze masz pod nosem, a w zestawieniu z nim to niemiła pani winna się utopić w oziębłości własnej osoby
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha, świetna fraza :))))

    Asiu, powiem Ci w tajemnicy, że wolę las od morza....wygwizdowo mnie męczy :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest i mój ulubiony zespół :D

    W swoim krótkim życiu spotkałam takich ludzi, którzy byli ze mną wtedy, kiedy coś akurat potrzebowali, a wtedy kiedy najbardziej na nich liczyłam, niestety nie stali koło mnie, a jedynie odwracali się. No cóż, takie jest życie i trzeba to jakoś przegryźć.

    Po części zgadzam się z Julią i po części z eNNką. Może ta Pani miała słaby dzień i nie spodziewała się Ciebie spotkać, akurat w tym miejscu. Tego już się nie dowiemy. Możemy tylko domyślać się co ta Pani miała na myśli :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, nie wiem i nie chcę wiedzieć !
      Buziaki :)

      Usuń
  9. http://www.youtube.com/watch?v=14jlfuwHqr4

    OdpowiedzUsuń
  10. Od jakiegoś czasu jestem bardzo wyczulona na to czy przyjaźń (znajomość) działa w dwie strony. Do szewskiej pasji doprowadza mnie gdy, okazuje się, że jakoś nie. Tylko brać co dają. Boli mnie to, i zawsze muszę przypominać sobie, że nie robimy czegoś dla wdzięczności, tylko dlatego, że lubimy lub chcemy to zrobić.
    Dzień minął fajnie, też zaliczyliśmy długi spacer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś ludzie byli bardziej przyjaźni i otwarci....może za dużo problemów teraz?

      Usuń
  11. Dziki świat, dzicy ludzie

    nie przejmuj się takimi, wazne, że jesteś sobą, pogodna i miła :)

    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  12. Małgosiu, moja pogodność zależy od pogody :)))

    ... masz rację dziki świat, dzicy ludzie

    ściskam równie mocno :*

    OdpowiedzUsuń