Translate

niedziela, 5 stycznia 2014

Dzień pod wiszącą szaroburością.....

....trzeba jakoś przetrwać :)))



20 komentarzy:

  1. :)))
    Jestem dokładnie jak ten osiołek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emmo, puszczaj sobie Zorbę, będzie Ci łatwiej :))))

      Usuń
    2. Byle tylko znalazł się ktoś, kto pozbiera ryby ;-)

      Usuń
    3. Hmmm....masz rację, o tym nie pomyślałam, zbieracz ryb musi być!!! Ale czekaj, może jakiś rybak?! On też "zbiera"....a rybaków Ci u mnie dostatek ;))))

      Usuń
    4. Ja mam jednego z całym arsenałem wędek, ale wątpię, aby zechciał zbierać nadpsute ryby - woli łowić ;-))

      Usuń
    5. No i mądry!!! Świeże zawsze lepsze od nadpsutych ;)))

      Usuń
  2. U mnie słońce się rano pokazywało, ale teraz nastała szaroburość - gnój powywalałam, słomy koniom dościeliłam i przetrwałam ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, ja to nawet gnoju nie mogę wywalić...a chciałabym, naprawdę bym chciała....nic tak nie oczyszcza umysłu Kamphoro ! :))

      Usuń
  3. Przetrwamy, przetrwamy- jako ta skała :)
    szybka jesteś Mamo Maminka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostawiłam Ci piosenkę u mnie na blogu :)))
    a tu link
    http://www.youtube.com/watch?v=G2KE8Zrd2mg
    po więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam....i potańczyłam
      Dzięki Piękne Julio :))

      Usuń
  5. Jedyny taniec, który w życiu tańczyłem z wielką ochotą, to była zorba. Na wieczorze kawalerskim :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie imprezy są the best :))))) ....Ja ostatnio tzn. jakieś 3 lata temu szalałam na weselu....oczywiście nie przy Zorbie, ale też było fajnie :))))

    OdpowiedzUsuń