Dostałam dzisiaj porządnego kopniaka...od słoneczka, które wyjrzało po południu :)) ....
I jeszcze coś...Cytrynówka made by Maruda :))... Jest mistrzem w tej kwestii. Pychota :)
Ps.Okna czyste, firany wyprane, łóżka odświeżone, szafy odchudzone i zakupy częściowo zrobione...i po co...i po co to rozjuszenie ???!!! No nie wiem!!!
http://bebeluch.blogspot.de/p/robotka-2013.html.......ja już wysłałam :))
Wyglądają niezwykle smakowicie. Aż dostałem ślinotoku :)
OdpowiedzUsuńDark-u, musisz wytrzymać jeszcze trochę :))
UsuńA wiesz, że dawnymi czasy w Toruniu, gdy rodziła się córka, zarabiano ciasto na pierniki, które pieczono w dniu jej ślubu? Siostry z któregoś z zakonów piekły pierniki z ciasta, które leżakowało 50 lat.
UsuńJuż o tym pisałeś Dark-u :)) .... o tej córce słyszałam, a o Siostrach nie....ale dzięki :)
UsuńA to przepraszam, ostatnio przemęczony jestem. A i starość, nie radość :)
UsuńMniam :)
OdpowiedzUsuńPiernik z mlekiem - pycha.
Ja też dwie paczki wysłałam. Może nie jakieś odjazdowe, ale powinny ucieszyć, bo zgodnie z życzeniem...:)
moje skromne i też zgodne z życzeniami Emmo....mam nadzieję, że się ucieszą :)
UsuńNikt się tak nie potrafi cieszyć jak oni :)
UsuńMy im nie dorastamy do pięt!
Tak Emmo, my im nie dorastamy do pięt...prawda najprawdziwsza...zmanierowanie sięga zenitu!
UsuńNiestety.
UsuńJa już wiem, co jest w życiu najważniejsze: zdrowie.
Ale mało ludzi to wie. Dla większości zdrowie jest czymś oczywistym: ma być i kropka.
Chyba i ja popiekę dziś ciasteczka. Na odstresowanie.
OdpowiedzUsuńTak Julio, to bardzo dobry pomysł...zapach świeżo upieczonych ciasteczek bardzo pozytywnie nastraja :))
UsuńJeszcze raz współczuję.
Cytrynówka mniam zagryzana ciastkiem... ech
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi smaku na jedno i drugie
Małgosiu, przesłałabym w prezencie....serio, ale chyba Tam nie można takich rzeczy... czy można???
Usuńna cytrynówkę nie ma szansy, skonfiskują, poza tym to już alkohol niebanderolowany :) kiedyś nieświadomie przewiozłam dwie nalewki, ale jak jesteś nieświadoma, to nie ma strachu :)
UsuńI obawiam się, że pierniczki niestety nie prztrwałyby drogi w całości. Doceniam bardzo, i dziękuję za chęci. A cytrynówkę zrobię, właśnie, i będę się mentalnie łączyła z Tobą, popijając z kieliszka przy piecu :)
buziak MM
przepraszam za literówki :*
UsuńDo zobaczenia przy piecu :))
Usuńi to jest piękne... :) Maminka - Szczęściara :)
OdpowiedzUsuńeNNko, Maminka jest kowalem własnego losu ( "szczęścia")....przeważnie...
Usuń...chociaż, uczciwie trzeba powiedzieć, jest niewielkie wsparcie...głównie w pochłanianiu jedzenia ;)))
Nie ma to jak pierniczki domowej roboty. Twoje wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))
Witam Cię Retromoderna :)) ...myślę,że wszystkie pierniczki są bardzo apetyczne ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))