Dzieci Gorszego Boga
Nikt nie czytał im bajek...
I nikomu nie byli potrzebni
W plugawych oparach życia
W bełkocie pijanych mord
Odarci z ludzkiej godności
Opuszczeni przez Boga....starali się trwać
Teraz jałowi...
Więźniowie własnej przeszłości
Bohaterowie, Błazny i Cienie
Szukają sensu życia
Trafiają na grząski grunt
Chodzą po krawędziach...żeby nie utonąć.
no właśnie....czy jest dla nich nadzieja? Czy kiedykolwiek będą mogli uwolnić się od przeszłości? Oni inaczej czują, inaczej słyszą, inaczej reagują. Niby zahartowani przez los a jednak bardzo wrażliwi.
OdpowiedzUsuńJest. Ale wiele zależy od nich i tych, co ich kochają. Nie wiem czy oglądałyście Panie Top Chef na Polsacie, ale tam właśnie brał udział taki chłopak. Doszedł niemal do finału.
UsuńPewnie wymaga to wiele wysiłku i cierpliwości.
UsuńJest nadzieja i są możliwości. Sama jestem przykładem :)
OdpowiedzUsuńBardzo ujmujące, poruszające....
OdpowiedzUsuńmimo wszystko wierzę, że jest nadzieja, choć trud na pewno przeogromny
Fajnie, że wróciłaś do pisania :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu, ilekroć byłam u Ciebie, miałam pytać, co z limerykami, ale jakoś nie śmiałam ;-)
A tu coś więcej niż limeryk.
Ja w tym wierszu widzę tych, którym wysyłałyśmy paczki na życzenie :)
Wiersze każdy czyta i widzi po swojemu. Ja własnie tak...