Przycięłam co można było przyciąć, pograbiłam liście, choć tych jeszcze niewiele, odchwaściłam gdzieniegdzie. No i oczywiście, moja ulubiona czynność..kosiłam trawę :)).
Przy okazji tej czynności przypomniała mi się rozmowa, zasłyszana zupełnie niechcący, miedzy sąsiadem i jego wnuczkiem:
"-Dziadku, dlaczego na naszej posesji są same kamienie i żwir, a nie ma trawy?
-Bo u nas drogi wnusiu nie byłoby komu jej kosić!
-Ale dziadku, zobacz jak fajnie jest u pani Teresy!! Posiej trawę!
-No ale kto będzie ją kosił??
-No jak to kto? Pani Teresa! "
Rozwalił mnie chłopak swoją szczerością i rozbawił do łez... :)))
Spokojnej nocki... :)
No i co? Kosisz dwie działki? :)
OdpowiedzUsuńPs. Piękne widoki...cudne
Jeszcze nie posiali, ale kto wie co będzie w przyszłym roku :)))
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Jak ja lubię te złocisto rude krajobrazy.
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcie z kamionkowym garnkiem :)
Słońce bawiło się ze mną w chowanego, więc łapałam momenty, ale ogólnie było pięknie :)
OdpowiedzUsuńA jak się cudnie wypoczywa w takich miejscach...a chłopczyk? To nam młodzież zaradna rośnie:):)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! myślę, że tu głównie o ten wypoczynek chodziło mu, o wylegiwanie się na mięciutkiej trawie czy kopanie piłki...zresztą w "kamieniołomach" każdy czułby się nieswojo, tym bardziej latem :)
OdpowiedzUsuń