Pod zieloną wierzbą
Ranny kozak leżał
Och, pod zielonym
Ranny kozak leżał
Przyleciał do niego kruk
W krzakach zakrakał
Och, nad nim przelatywał czarny kruk
Wyczuwasz smaczny kąsek.
Nie krępuj czarnego kruka
Nad moją głową
Och, ty czarny kruk.
Wciąż żyję!
Leć, proszę, czarny kruk,
Dom dla mojego ojca i matki
I daj mi moją cholerną szatę
Do mojej młodej żony.
Powiedz jej, czarny kruk
Że poślubiłem inną,
Że znalazłem narzeczoną
W szerokim polu za rzeką!
Ślub był spokojny,
Pod wierzbowym krzakiem,
Och, spokojny, cichy,
Pod krzakiem wierzby.
Moja ostra szabla była swatem,
Mój bagnet był najlepszym człowiekiem.
Och, moja ostra szabla,
Mój bagnet był najlepszym człowiekiem.
Pocisk szybko ożenił się z nami,
Matka ziemia wyszła za nami.
Och, kula szybko,
Matka ziemia wyszła za nami!
przysiadam... :)
OdpowiedzUsuńuśmiech zostawiam
piękne fryzury mają...
a mnie urzekły ich głosy... :)
UsuńMM dziękuję slicznie...zerkam na życzenia i się uśmiecham, i znów się uśmiecham ... miła niespodzianka. Pozdrawiam i slicznie dziekuję...
OdpowiedzUsuńjuż doszły...? to wspaniale :)
Usuńcała przyjemność po mojej stronie:)
Piękne wykonanie:)
OdpowiedzUsuńTak! Też mi się podoba ... :)
Usuń