Translate
piątek, 12 lipca 2013
"Limerycznie..."
Natrętne bączysko
Kąsało byczysko
Byczysko kopnęło
Bączysko czmychnęło
Pewna dzielna gospodyni
Myła okna jak mistrzyni
Mucha wstrętna się zwiedziała
I natychmiast przyleciała
Gospodyni się zjeżyła
Bo ta wszystko jej upstrzyła
Wzięła packę dopieprzyła
Żywot muchy zakończyła
Wesoła Helenka
W pasie bardzo giętka
Trunki uwielbiała
Po nich brylowała
Rozpiła się nieboga
Niczym kuternoga
W rynsztoku skończyła
Życie przepieprzyła
Leniwe chłopisko
Utraciło wszystko
Na kanapie leżało
A potrzeb nie miało
Życie samo się toczyło
Aż mu się stoczyło
Teraz mazgaj płacze
Wyżej dupy skacze
Biedna baba zahukana
Pracowała wciąż od rana
Nikt nie pomógł i nie wspierał
Postał z boku i pogderał
Czasem trochę pobiedziła
Potem wszystko utraciła
Rozżalona cała...
Powoli czerstwiała
Mama Maminka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz