Tydzień był okrutnie ciężki - pracowity i stresujący.
Stałe napięcie i niepokój jakie towarzyszą mi od pewnego (dłuższego) czasu wypompowują ze mnie całą dobrą energię, wprowadzają chaos i mają ogromny wpływ na moje możliwości intelektualne. Uwsteczniam się, i to bardzo. Widzę to. Staram się jednak i robię co mogę, ale nie jest dobrze. Najgorsze są zaburzenia pamięci - to martwi mnie najbardziej... :/
Dzisiaj, w ramach "psychoterapii", wybrałam się na wycieczkę po najbliższej okolicy.
Dzień był piękny. Niebo nieco zachmurzone, ale nie padało i...nie wiało. Wsiadłam więc na mojego "mercedesa klasy A" i pomknęłam w łąki zielone, czując niesamowitą radość i wiatr we włosach. Było cu-do-wnie! Oczywiście bez aparatu się nie obyło :)
A oto mój "mercedes" ;)))
I łąki zielone, które tak uwielbiam...drugą miłością jest las, ale lasu dziś nie będzie :)))
Niektóre zdjęcia są smutne bo przez całą trasę drażniła się ze mną chmura - o! taka właśnie:
Trasa była bardzo urozmaicona. Tu np. relikt czasów minionych, który stoi zapomniany, nikomu niepotrzebny i psuje piękny krajobraz. Nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze będzie wykorzystany.
Były też perełki... :))
Zapach świeżo skoszonej trawy, od dzieciństwa, działa na mnie jak narkotyk. Wycisza, uspokaja i przywołuje wspomnienia. Dobre wspomnienia.
No i powoli zbliżamy się do celu mojej wycieczki :)
Na tym zdjęciu Gdynia w oddali
I Zatoka...
Byłam sama i było mi naprawdę dobrze. Po pewnym czasie dołączył jednak jakiś facet, z aparatem fotograficznym, którego obiektyw miał wielkość lufy armatniej. Zawstydzona moim "pikusiem" wsiadłam na rower i odjechałam...ale w drodze powrotnej i tak strzeliłam jeszcze kilka fotek!
Po powrocie, przed wejściem do domu, czekał na mnie taki oto jegomość, pilnujący dzielnie mojego obuwia
:))
mercedes i to klasy "AAA" :) śliczna wycieczka. i te chmury, i tęcza i woooooda :) a najcudowniejszy jegomość od butów :D fajnie, że odpoczęłaś.
OdpowiedzUsuńDzięki Polly :***
Usuńa krowa??!! zapomniałaś o krowie ;)))
o właśnie, właśnie. miałam też o niej wspomnieć :)
UsuńPiękny spacer . piękne zdjęcia...co tam facet z lufą......Pięknie wszystko przekazałaś:):)
OdpowiedzUsuńa ja serdecznosci ślę
Dzięki Jolu :)
UsuńŚciskam i pozdrawiam :*
wycieczka wspaniała! zdjęcia są sielankowe... i bardzo podpisuję się pod zdaniem, że wykoszona trawa pachnie w sposób, który wprowadza spokój i wyciszenie :) Mam dokładnie tak samo.... :)
OdpowiedzUsuńPiękne masz okolice! :)
Pozdrawiam najserdeczniej i posyłam dobre moce, żeby wspierały w tych trudniejszych momentach :***
Dzięki bardzo emko :*
UsuńOkolica faktycznie piękna...wszystkiego po trochę
Wycieczka spowodowała przeciąg w głowie, który rozwiał wszystkie natrętne myśli ;)
SIOSTRO!!!!!
OdpowiedzUsuńMoge tak do Ciebie mowic?Nie zebym z zakonem Cie kojazyla tylko masz dokladnie te same milosci co ja----przestrzen,laki,lasy,cala ta przyroda nas otaczajaca nieustannie mnie zachwyca ,a widze ze i Ciebie tez.Zdjecia sa tak piekne ze ten z ta z dluga lufa niech sie schowa,bo nie sztuka zrobic dobre zdjecie super sprzetem,a Twoje sa naprawde swietne,normalnie swieze powietrze i zapach koszonej trawy poczulam az tutaj.
Na ciemne chmury nie patrz ze smutkiem,ja nauczylam sie widziec w nich piekno i moc,taka pozytywna.Odbieraj te chmury jako parasol ochronny przed szkodliwymi promieniami UV,...DZIALA;)
Nie doluj sie,wysylam pozytywna energie.
Sciskam:)
Glaski dla siersciow,buty dobrze strzezone;))
Siostro! Ty to umiesz pocieszyć!!! No aż mnie zatkało!!! Dzięki po stokroć :****
UsuńA z tą chmurą to muszę zapamiętać, koniecznie!
:)))
I mercedes i widoki wzbudzają zazdrość:-)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńmyślę,że piękna nasza Polska cała...trzeba tylko wziąć aparat i wybrać się na wycieczkę po najbliższej okolicy :)
Kochana dopiero teraz spostrzegłam, że Ty "rzut beretem ode mnie" :-)
OdpowiedzUsuńA zapach skoszonej trawy uwielbiam, dlatego na urlopie tylko chwilkę zwiedzałam miasta, a później lasy i łąki
:)))
Usuńw mieście mieszkałam długo i zmęczyło mnie okropnie, więc jak tylko nadarzyła się "okazja" dałam dyla... :)
masz ogromnego farta Maminku ze mieszkasz w tak pieknych "okolicznosciach przyrody"..
OdpowiedzUsuńaz zazdraszczam....
ps. roweru tez zazdraszczam bo moj ukradli 2 tyg temu i do teraz gotuje sie we mnie...:(
zdjecia przecudo...
tak jakoś się się złożyło...los a może Bóg sprawił, że jesteśmy właśnie w tym miejscu...ale są i minusy ;)
Usuńrower kup, chociażby z demobilu - warto :)
dzięki Toya :)
I cały pierwszy akapit mogłabym napisać o sobie, cholera co to jest, bo nie wiem??? i jeszcze czuję się taka niewyspana...
OdpowiedzUsuńdzięki za wycieczkę od razu milej....
mnie zżera stres - wiem to doskonale!
Usuńzrób może badania...podstawowe jakieś na początek, np. morfologię z rozmazem, poziom cukru a najlepiej idź do "veta" pierwszego kontaktu ;))
byłam dziś, krew pobrana, vet zaliczony...
OdpowiedzUsuńniezłe określenie dla mojej p... d......
hej, może to też stresssss
teraz pozostaje czekać na wyniki...
Usuństresssss to cichy zabójca - nie boli... niszczy pomału a skutecznie
Takie widoki koją... Tez stosuje taka terapię - przyroda i ruchem :)
OdpowiedzUsuńnie ma chyba nic lepszego :))
OdpowiedzUsuń