Translate

piątek, 28 czerwca 2013

W kółeczku...piątek.

No i weekend...super! Poranek był rześki, zalany mleczną mgłą nad łąkami. Przypominał sierpniowy, miałam wrażenie, że coś 
przegapiłam i lęk... Że to już to! Dzionek jednak piękny, słoneczny i spokojny.
 Dorcia była dzisiaj u swojego ukochanego. Zawsze radośnie i serdecznie merda na jego widok. I dla niego jest w stanie znieść każdy ból. To jest miłość odwzajemniona. Nie potrafię tego 
rozumem ogarnąć, ale iskrzy, za każdym razem, to widać :).
Po południu miło...długa pogawędka (przerywana salwami śmiechu),
z moim "Dzieciem" Pierworodnym....niestety wirtualna. Dobre i to.
Dziecię wnosi, do mojego smutnego życia, mnóstwo radości
i świeżości. Napełnia usychające serce optymizmem. To jest Cudowne Dziecko! Wiem to od dawna. Czasami temperowałam, 
czasami ostro, ale to z obawy i lęku. Dla dobra. Teraz wiem, że nie trzeba było...teraz ! Wtedy myślałam inaczej. Kocham i tęsknię.

Jutro dobry dzień, pracowity. Lubię takie. Zbieram myśli potargane w jeden punkt i zasuwam. Jutro, my favorite day, dzień koszenia trawy :).Już czuję ten zapach...

A Ty, moje Dziecię Drugorodne...kochane tak samo! Gdzie jesteś i co chcesz światu udowodnić? Ty też jesteś Dzieckiem Cudownym, 
tylko jeszcze tego nie wiesz! Ale ja wiem. Kocham i tęsknię...
                                                                                                             




5 komentarzy:

  1. Moja pierworodna przyleciała do nas na wakacje, więc jest moc

    doskonale Cię rozumiem w Twoich tęsknotach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łzy w oczach stanęły, jak ich zobaczyłam na tych zdjęciach...
    Więc tym bardziej rozumiem Ciebie...

    OdpowiedzUsuń