Translate

czwartek, 28 lipca 2022

Stefan - historia prawdziwa cz.III

 Początki pracy były bardzo trudne, Iza zupełnie sobie nie radziła. 

Pielęgniarka Bożena robiła co mogła, by zatrzymać dziewczynę. Miała dość pseudo opiekunek, pijaczek i innej patologii, która ostatnimi czasy przewinęła się przez to mieszkanie. Wspierała ją psychicznie, wiedziała, że dla Izy jest to sytuacja nowa i bardzo stresująca. 
Dużo rozmawiały. Bożena uświadamiała Izie, że ta zawsze może na nią liczyć. Uczyła technik mycia osoby leżącej, a także profilaktyki przeciwodleżynowej. Podpowiadała jak chronić siebie i swój kręgosłup. Była dla niej wsparciem. Martwiła się też o Stefana. Kilkukrotnie namawiała go na dom opieki, ale on uparcie odmawiał, twierdząc, że siostra nie poradzi sobie bez niego. Tkwili z siostrą w dziwacznym zapętleniu; on przykuty do łóżka fizycznie, a ona mentalnie.

Stefan od dwudziestu pięciu lat był osobą zdaną na łaskę innych. W wieku niespełna trzydziestu pięciu lat uległ poważnemu wypadkowi, w wyniku którego doznał złamania kręgosłupa szyjnego, z przerwaniem rdzenia kręgowego. Był sparaliżowany od szyi, aż po czubki palców u stóp. Jedno lekkomyślne zachowanie, zmieniło jego życie na zawsze. I nie tylko jego..

Wcześniej opiekowała się nim matka, która poświęciła się mu bez reszty.Całą swoją uwagę, siłę, zaangażowanie skupiała tylko na nim. Nie było innego świata, innego życia, ani innych osób wokoło. Dzięki temu, przez cały czas był intensywnie rehabilitowany, pod stałą kontrolą specjalistów, w szczególności ortopedów i urologów. Takie działania przynosiły wiele korzyści, zapobiegały poważnym powikłaniom ze strony różnych układów. Jednak wydatki z tym związane, były niewspółmiernie wysokie w stosunku do przychodów rodziny. Bieda zaczęła powoli przekraczać próg domostwa. 

Matka zmarła. Któregoś ranka nie obudziła się zwyczajnie, i nie podjęła swoich rutynowych obowiązków. Czy na coś chorowała? Nie wiadomo. Nigdy się na nic nie uskarżała. 

Lata biegły, opiekunki zmieniały się z prędkością światła. Finanse okrojone do granic możliwości, skutecznie zamknęły Stefana w czterech ścianach M3, a jedyną jego rozrywką było śledzenie tańczących much na suficie. 

Siostra zaś, regularnie znieczulała swoją rozwaloną psyche piwem, początkowo w ilościach dopuszczalnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz