...czyli pierogi z kaszą gryczaną i twarogiem! Pyszne domowe jedzenie - trochę pracochłonne, ale co tam! Czego to nie robi się dla kochanych mężczyzn...z miłości ;).
wyglądają i smakują jak najbardziej ziemsko, bo ja bardzo bardzo ziemska jestem, co w wolnym tłumaczeniu oznacza: nieskomplikowana, normalna, pospolita, przeciętna, zwykła...no! chyba wszystkie przymiotniki już wypisałam ;))))
Małgosiu, ważne są proporcje - 2:1- twarogu do kaszy, wówczas nie są mdłe, do tego boczek świeży lub wędzony, pokrojony w drobną kostkę usmażony na wolnym ogniu razem z cebulą - dla wegetarian wersja bez boczku
nie nauczyłam się jeszcze robić. Wiem wszystko przede mną, Ale tak zjeść kilka,.... to "niebo w gębie" Kiedyś robiłam, i można było nimi rzucać o ścianę....
aaaaa, bo widzisz cały sekret (zresztą całkiem prosty) tkwi w cieście....otóż!!! - najpierw przesiewam mąkę - następnie solę (na oko) - potem dodaje 2-3 łyżki oleju - a na koniec podlewam wrzątkiem!..tak wrzątkiem, uważając przy tym aby się nie poparzyć (nie chcę być żoną popa!). I zagniatam..a następnie wyrabiam na jednolita gładką masę - rozwałkowuję i wycinam kółeczka szklanką, nakładam farsz, zlepiam i...wiola! Prawda, że proste! :))))
Kobieto szacun- jedzenie z miłości smakuje niczym nektar Bogów, a Twoje pierogi wyglądają nieziemsko!!!
OdpowiedzUsuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
wyglądają i smakują jak najbardziej ziemsko, bo ja bardzo bardzo ziemska jestem, co w wolnym tłumaczeniu oznacza: nieskomplikowana, normalna, pospolita, przeciętna, zwykła...no! chyba wszystkie przymiotniki już wypisałam ;))))
OdpowiedzUsuń..ale dzięki ;)
kocham pierogi, ale nie robić :)))
OdpowiedzUsuńto chyba jedna z nielicznych potraw, którą robi się długo a znika błyskawicznie
Usuńrozumiem Cię ;))
To nieludzkie publikować wieczorem takie pyszności!!!!
OdpowiedzUsuńwieczorne nie tuczą ;)))
UsuńMniam :))
OdpowiedzUsuńU mnie najszybciej znikają z serem - na słodko. :)
aaaa, też uwielbiamy :))
Usuńpierogi z kaszą i twarogiem, pyszne są, zainspirowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ważne są proporcje - 2:1- twarogu do kaszy, wówczas nie są mdłe, do tego boczek świeży lub wędzony, pokrojony w drobną kostkę usmażony na wolnym ogniu razem z cebulą - dla wegetarian wersja bez boczku
Usuńsmacznego :)
Kiss :)
Usuń:***
UsuńJa też zaraz oszaleje z zazdrości
OdpowiedzUsuńale wrzucaj zdjęcia jeszcze lubię chociaż popatrzeć. Niestety, dla mnie nieosiągalne cuda pokazujesz..........
:)))
a to ostatnie zdjęcie=> dosłownie złapać i wyjąć z monitora
Usuń(to powinno być zabronione) :)
wpadłam jeszcze po jednego na drugie śniadanie :)
Usuńale dlaczego nieosiągalne?
Usuń;)))))))))))))
Usuńmożna więcej ;)))
Usuńnie nauczyłam się jeszcze robić. Wiem wszystko przede mną, Ale tak zjeść kilka,.... to "niebo w gębie"
UsuńKiedyś robiłam, i można było nimi rzucać o ścianę....
aaaaa, bo widzisz cały sekret (zresztą całkiem prosty) tkwi w cieście....otóż!!!
Usuń- najpierw przesiewam mąkę
- następnie solę (na oko)
- potem dodaje 2-3 łyżki oleju
- a na koniec podlewam wrzątkiem!..tak wrzątkiem, uważając przy tym aby się nie poparzyć (nie chcę być żoną popa!).
I zagniatam..a następnie wyrabiam na jednolita gładką masę - rozwałkowuję i wycinam kółeczka szklanką, nakładam farsz, zlepiam i...wiola!
Prawda, że proste! :))))
o wow! wyglądają przepysznie! :)
OdpowiedzUsuń:***
może będę nieskromna ;))), ale smakują tak samo :)
UsuńWczoraj miałem na obiad to samo. Pychotka.. i chyba "jestem kochanym mężczyzną":-)
OdpowiedzUsuńale serio??!!
Usuń