Składniki:
- 30 dkg soczewicy (u mnie zielona)
- 2-3 cebule
- 1 duża marchewka
- 4 ząbki czosnku
- 2 jajka
- pęczek koperku
- sól, pieprz, zioła do smaku
Soczewicę wrzucamy do wrzącej, osolonej wody i gotujemy 25-30 min.
Cebulę kroimy, marchewkę trzemy na tarce o dużych oczkach. Wszystko dusimy na maśle z dodatkiem oleju, do miękkości. Ostudzone produkty mielimy, dodajemy czosnek wyciśnięty przez praskę, posiekany koperek, jajka i doprawiamy.
Przekładamy całość do keksówki, na wierzch posypujemy orzechami włoskimi.
Pieczemy w temp. 200st. Celsjusza , 40-50 min.
Smacznego :)
Ps. Łatwy, na prawdę! Że nie wspomnę o pyszności. Mniam :)
Prosty, fajny przepis. Nie rozsypuje się przy krojeniu? Mąki tam nie ma... Zwykle do pasztetu dodaję łyżkę mąki, ale tego nigdy nie robiłam.
OdpowiedzUsuńJest kruchy, to fakt!
UsuńZ krojeniem trzeba poczekać aż dobrze ostygnie.
Nie, mąki nie ma...i oto chodzi :))
No tak, bez mąki mniej kalorii :)
Usuń;)))
Usuńmniam, mniam, mniam :))) ach, jaka szkoda, że mój piekarnik kaput :) poproszę o coś bez pieczenia :D
OdpowiedzUsuńHmmm, co by tu, co by tu???!!!
UsuńTo może to:http://swiatwedlugmuminka.blogspot.com/2014/02/w-zyciu-swojem-caem.html - mam na myśli łososia :))
wygląda pięknie i pewnie smakuje super :) może aż tak artystycznie tego nie wykonam, ale.....łosoś jest moją ulubioną rybką :)
Usuńdziękuję :D
Gwarantuję, że wykonasz :)
UsuńSmacznego Polly :))
Zauwazylam ze uzywasz vegety:),mam pytanko,czy w jej skladzie jest MSG(monosodium glutamate)?Pytam bo ta normalna vegeta miala.A moj Piekny ma uczulenie.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie robilam pasztetu z soczewicy,musze sprobowac,w domu mam miesozercow-neandertalczykow;))))))
Małgoś, u nas są 2 rodzaje vegety..ja używam tylko Vegeta Natur, bez glutaminianu, bez aromatów i barwników, bez dodatku wzmacniaczy...piszą na opakowaniu, że została sporządzona w całkowicie naturalny sposób.
UsuńSpróbuj, jest pyszny :)
i wszyscy konsumują?
OdpowiedzUsuńna mnie by patrzyli jak na UFO :(
hehymehym...no nie wszyscy, największym przeciwnikiem jest Synio...chociaż jak wraca bardzo głodny z pracy czy uczelni, to młóci wszystko co jest pod ręką :))))
UsuńUwielbiam pasztety co niektóre.Pozdrawiam majowo.
OdpowiedzUsuńMożna robić prawie "ze wszystkiego"...ja lubię, bardzo, np. z pieczarek :)
UsuńPozdrawiam Agatko :)
Łatwy i... kaloryczny, ale najważniejsze, że apetyczny:-)
OdpowiedzUsuńWszystko nic to, bo podobno zdrowy ;)))
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie, kiedyś zrobię, bo na razie całą soczewicę przejadamy w zupach wszelkiej maści
OdpowiedzUsuńZupy!!! Pychota, bardzo treściwe i rozgrzewające!
UsuńMniam :))