Translate

niedziela, 11 maja 2014

Powiadają,

że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.  I prawda to prawie święta. 
Ranek spowity ciężkimi chmurami, z przelotnym ale bardzo intensywnym deszczem, pokrzyżował moje sportowe plany. A ponieważ wczorajsze działania antyzakwasowe na niewiele się zdały, postanowiłam zaserwować sobie kąpiel "we" wannie, z udziałem aparatu do rehabilitacji ozonowo-tlenowej. Takie cóś dostałam kiedyś "w gratisie" kupując (i przepłacając) inne cóś. Nie ważne. Kąpiel była cudowna i spełniła swoje zadanie, rozbijając (choć trochę) cząsteczki kwasu mlekowego.
 A potem, nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki chmury  rozstąpiły się i wyszło piękne słońce. No! Na to czekałam! Wyrwałam jak oparzona.
Biegłam tą sama trasą. 
Dzisiaj jednak, mimo większego entuzjazmu i sił, jak mi się zdawało, było gorzej niż wczoraj. Częściej brakowało mi tchu i aż trzykrotnie przechodziłam w marszobieg. Byłam jednak dzielna, nie podałam się i dobiegłam do końca trasy. Czasu na razie nie liczę, nie chcę się stresować. W międzyczasie rzęsisty deszcz, oczywiście!
Tak czy siak, czuje się fantastycznie!!!! I zauważyłam mniejszą ochotę na jedzonko! To bardzo dobrze wróży :)))
Jutro pobudka, bladym świtem i wio!!!




30 komentarzy:

  1. No i się zaczęło szaleństwo :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. rewelacja! gratulacje i oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo :))

      To dopiero początek...ale spodobało mi się i mam nadzieje, że wytrwam :)

      Usuń
  3. jestem, ja komputerowa dzisiaj, wszyscy ruszyli "w Świat, za trudny dla mnie :)"
    trzymam kciuki, i wspieram duchowo aby się udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie dziwię się...za wcześnie jeszcze :)

      Wszystko jednak przed Tobą ;)

      Usuń
  4. GRATULACJE I PIĘKNIE.BUZIAKI.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie,tez sie zbieram do biegania(kiedys nawet wybywalam rankiem z domu),ale teraz jakos nie moge,poki co korzystam czasem ze sprzetu w domu:)
    Tam u Ciebie tak pieknie ,nie dziwi mnie taki zapal,ze o kozysciach zdrowotnych nie wspomne:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze, każdy robi jak mu pasuje i na ile się czuje :)

      Buziaki :*

      Usuń
  6. Moje stawy nie kochaja biegania, za to zawsze chodziłam w szybkim tempie, co Anglia popsuła i mam 20kg nadwagi... które jednak niebawem zrzucę, jak tylko zacznę działać... po sasiedzku... ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana masz tak ambitne plany, że zrzucisz szybciej niż przypuszczasz :)))

      Ja tam nie nie widzę u Ciebie tych 20kg...coś chyba czarujesz?!

      Usuń
  7. Maminko jesteś niemożliwa... Trzymaj oddech i do przeodu. Za tydzień zapomnisz o zmęczeniu. Mogą nam zabrać wszystko ale nie zabiorą biegania - haha
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabrzmiało jak manifest :)))

      Ale masz rację i tego się trzymajmy!

      Również pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Zabrzmiało - dzisiaj rozmawiałam ze znajomym lekarzem, który również biega.... Słuchaj popełniam błąd ze zbyt mocną aktywnością, jeżeli biegam tyle kilometrów powinnam ograniczyć bieganie do trzech razy w tygodniu , bo stawy kolanowe mogą siąść... To tak z najświeższych informacji

      http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

      Usuń
    3. Dzięki Asia, co prawda daleko mi jeszcze do Twoich rekordów ale wszystkie informacje są dla mnie bardzo cenne!
      Na początek założyłam sobie pół godz. dziennie. Muszę nabrać formy...bo na razie jest kiepściunio :)))

      Usuń
  8. Bieganie rano?? Przed pracą?? To już hardcor ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha...tak na prawdę się zobaczy jak to będzie z tym wstawaniem ;)))

      Usuń
  9. Fiu, fiu.. epidemia biegania. Ale to dobrze, bo robisz to dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest dla siebie, a ściślej mówiąc dla mojego mózgu coby dotlenić i coby potem lepiej pracował ;))

      Usuń
  10. ''''♥.♥''''♥...ŻYCZĘ
    ♥............♥...MIŁEGO
    ..'♥.......♥'...SŁONECZNEGO
    ......''♥'' ...DNIA
    ..POZDRAWIAM.SERDECZNIE BUZIACZKI:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śliiiczne serduszko! Dzięki Agatko :))

      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  11. Bardzo pozytywny blog pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem za co bardziej cie podziwiam, za wstawanie rano czy za bieganie. Dobra jestes!!!
    Trzymam kciuki za wytrwalosc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Toya :))

      Wiesz, w pewnym wieku nie ma się już problemów ze wstawaniem ;) Gorzej jest z bieganiem!
      Długo się do tego przygotowywałam, psychicznie oczywiście, rozmyślałam i obmyślałam. W końcu się odważyłam i , póki co, jestem bardzo zadowolona :)))

      Usuń