Translate

wtorek, 13 maja 2014

Wczoraj,

mimo szczerych chęci, nie udało mi się pobiec z rana. Przyczyna prozaiczna- pokonała mnie moja własna fizjologia. Budzik nastawiłam na 4.30, żeby mieć czas (po biegu) na poranny galimatias przed pracą. Zejście jednak schodami z piętra graniczyło z cudem! Dopadły mnie potworne zakwasy i nie dałam rady, zwyczajnie wymiękłam. Cały dzień chodziłam jak na szczudłach. 

Dzisiaj mam na popołudnie do pracy. I wiecie co???!!!
Jestem już po: porannym półgodzinnym biegu, porannym prysznicu naprzemiennym, porannej kawie z odrobiną mleka sojowego, porannej owsiance z jabłkiem i cynamonem oraz...oraz przygotowałam wszystko do obiadu! HA! HA!
Dzisiaj biegło mi się fantastycznie! Skupiłam się, jak pisała Asia, na oddechu. Kontrolowałam go w każdej sekundzie. Nabierałam tak głęboko, że aż klatka piersiowa unosiła mi się na wysokość kilku centymetrów.
No i bingo!!! Ani razu nie zabrakło mi tchu, nie musiałam robić przerw i też ani przez chwilę nie myślałam o bólu mięśni. Jest dobrze! Chyba załapałam :)))))

A to dzisiejszy poranek...



Miłego Dzionka...I Słonecznego  :))

30 komentarzy:

  1. `*•.¸ (`*•.¸ ¸.•*´) ¸.•*´)
    `•.¸(*) (*) WITAM UŚMIECHEM:)))
    (¸.•*(¸.•*´`*•.¸)*•.¸) ´`•.¸(``•)

    Piękny dzionek za oknami,
    ja stęskniłam się za Wami.
    Kawkę sobie już zrobiłam
    i komputer tez włączyłam,
    by zobaczyć miłe twarze
    wszystkich co sympatią darzę..


    ¨ ¨ ¨ ¨ ¨(
    ¨ ¨ ¨ ) ¨ ) ¨ (
    ¨ ¨ ¨ ) ¨ ( (¨ )
    ¨ ¨ ¨( ¨ ~.) ) (
    ¨[==========]
    ¨ \ °°°°°°°°°°°°°°/_ _
    ¨ |…¨…¨…¨…¨… |^^\*\
    ¨ | ¨ KAWA¨..... | …'|*|
    ¨ |…¨…¨…¨…¨… |… /*/
    ¨¨\°°°°°°°°°°°°°/ ^^^^
    ¨¨ \|||||||||||||||/
    Miłego DNIA BUZIAKI

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu jakie piękne zdjęcie !!!!!!!

    PODZIWIAM Cię :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tylko zdjęcie..bo pogoda?! Ech...

      Dzięki, ja siebie też :)))

      Usuń
  3. dziewczyno, może jakoś wspólnie się motywując zgubimy trochę po owsiance z rana. U mnie -5 .
    Że miałaś zakwasy to uczciwe- każdy by miał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, motywujmy się! Ty stosuj dietę a ja będę biegać!
      Zobaczymy ile razem nam ubędzie ;)))

      Skoro mówisz, że każdy to OK :))

      Usuń
    2. Na zakwasy jest tylko jeden sposób: być tak "rozćwiczonym, rozciągniętym", aby ich po prostu nie było. A tak: pierwsze bóle przejść musisz. Znam nawet osoby, które pierwsze dni po ruchu są na tabletkach i absolutnie nie przyznają się,że mają zakwasy.
      Tylko po jakimś czasie:.... eeee, no miałam, tylko wieczorem już i rano ibuprom wzięłam.

      Razem nam ubędzie:) fajny pomysł, tylko nie wytrwała jestem,
      a jak się zacznę porządnie ruszać, to zakwasy mnie nie ominą.

      Usuń
    3. Dobra! Zrobię co każesz, będę się ćwiczyć i się rozciągać ;)))
      Jeśli chodzi o tabl. to odpada, jestem wrogiem nr 1 - wolę pocierpieć :))

      Z wytrwałością mam tak samo, ale na razie dobrze mi idzie :)

      Usuń
  4. podziwiam, mnie końmi nie zaciągniesz do biegania :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy nie mów nigdy...ja też tak do niedawna sądziłam :))

      Usuń
  5. Stare porzekadło mówi: oddychaj a reszta sama się ułoży:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oddech jest swego rodzaju pomostem między ciałem a umysłem :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Dzięki! A jak tam twoje dresy do biegania, czy aby mchem nie porosły ;)))

      Usuń
  7. jak wczoraj 'popełniałam' dziewięciokilometrowy spacer, to się zastanawiałam, ile bym z tego dała rady przebiec jak Maminka... na pewno załapałabym szybką zadyszkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagienko, początki nie są łatwe, każdy ma zadyszkę :)))

      No ale, że aż dziewięciokilometrowy...widzę, że jest moc :))

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dzięki, trzymam jak mogę...ale jak już nie będę mogła to puszczę ;)))

      Usuń
    2. Myślę, że dobiegniesz do takiego punktu, że o puszczaniu nie będzie mowy :*

      Usuń
    3. W moim wieku jest niedopuszczalne ;)))

      Usuń
  9. Zuch jesteś! Jaka tam słaba płeć? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda??!! i ...dziesięcioma krzyżykami na karku! :))

      Ps. Emmo, jeśli chodzi o bieganie to harcereczka ze mnie ;))))

      Usuń
  10. Mmaminko złapałaś bagcyla- haha. Jeszcz Cię poboli ale co raz żadziej. NApisałam Ci uważaj na stawy, gdy zaczniesz biegać dalej. Właśnie dowiedziałam się o maratonie w Kazimierzu Biskupim w sierpniu .Bieg po Puszczy Bieniszewskiej, chyba dołączę i zdjecia wpakuje... Życzę wytrwałości bo to procentuje, człowiek nie chodzi a fruwa, nie biega a pomyka:)
    Pozdrawiam serdecznie:)
    eksperyment-przemijania.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz!!! No to cieszę się niezmiernie! I chcę Ci powiedzieć, że to dzięki Tobie :*

      Asia, trzymam kciuki za maraton! Tylko nie szalej ;))
      I koniecznie wrzuć potem zdjęcia! Będzie to dla mnie kolejna motywacja :))

      Usuń
  11. Popatrzylam na zdjecie i pierwsza mysl...Ania z Zielonego Wzgorza:)))))
    Kiedys po dlugiej przerwie ,wsiadlam na rower,pojechalam 40 km.za miasto,wrocilam,co daje 80 km. i nastepnego dnia trzeba mnie bylo prowadzic do lazienki bo nawet z lozka wstac nie moglam ,takie zakwasy:)))
    Ale nie zrazilo mnie to:)
    Milego biegania i pieknej pogody zycze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fotogeniczne to moje "miejsce na ziemi" :))

      Małgoś, widzę, że rozumiesz mnie doskonale..."rozruch" jest zawsze ciężki i okupiony "łzą" ale, jak to mówią Włosi, giorno dopo giorno e meglio :))

      Usuń
  12. Gratulacje motywacji do biegania, oby tak dalej ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję...zaraz właśnie startuję :))

      Usuń
  13. ...jest nie tyle dobrze, co świetnie. A będzie jeszcze lepiej :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka mam nadzieję :))

      Dzięki, że wpadłaś :)

      Usuń