Translate

poniedziałek, 25 listopada 2013

Przedsmak...

Wiatr dał nieźle popalić! Miałam wrażenie momentami, że zostaniemy zdmuchnięci z tej cholernej góry. Najgorzej było w sobotę, po południu i wieczorem. Setka na liczniku jak nić! W piątek zawzięcie grabiłam reszki liści. Wypucowałam całe podwórko, a tu znowu grubo nawiało...z całej okolicy chyba. 
Boję się wiatru. Mam traumę po tym, jak dziewięć lat temu, podczas huraganu, zdmuchnęło nam prawie pół dachu. Dach oczywiście dobrze wzmocniony teraz i stryszek w całości wygłuszony grubą warstwą wełny mineralnej, ale strach pozostał. Przez ten szaleńczy wiatr zostałam od razu postawiona do pionu i w główce, w której się troszku  ostatnio popie-----ło, na nowo chęć do życia i działania wróciła. Od koleżanki, tej od cudnych zdjęć z bułeczkami, dostałam przepis na Piernik Staropolski, i od razu podziałam:


Dokładny przepis np. tutaj:http://www.wielkiezarcie.com/recipe20411.html

Stan po dokładnym wyrobieniu ciasta:
I powędrował na 3tyg. (tak, żeby zdążyć przed Wigilią) do domku gospodarczego.
Takie ciasto powinno stać 3-4 tyg. w chłodnym miejscu, raczej nie w lodówce. W szklanym, emaliowanym lub kamionkowym naczyniu, przykryte ściereczką. Po 3 tyg. upiec-w temp. 160- 180C- przez 40-45 min. Można go dowolnie przełożyć.

Co roku, mniej więcej o tej porze, rodzynki potrzebne do wypieków zalewam rumem. Są znakomite, szczególnie do makowca. W tym roku zalałam mniejszą porcję, bo Synuś non preferisco. Polecam.

27 komentarzy:

  1. Po co on aż tyle ma stać?
    Rodzynki rumem.....ciekawe :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo podobno długo zachowuje świeżość :))
      tak, rodzynki z rumem są fantastyczne, dają fajny posmak w cieście... bezpośrednio ze słoika smakują wybornie, he he

      Usuń
  2. Słyszałam o tym pierniku od koleżanki, ale zawsze mi brakowało cierpliwości i robiłam szybszy. Piernik to jedno z moich ulubionych ciast :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Boże Narodzenie robię właściwie tylko trzy ciasta....pierni, sernik i makowiec....oczywiście, jak jestem w formie....bo zdarzyło się niejednokrotnie zakupić w cukierni :))

      Usuń
  3. To mnie zaskoczyłaś tym piernikiem :* A ja dla odmiany lubię wiatr, ale rozumiem lęk, ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno wychodzi znakomity :))
      mieszkamy na górce, gdzie różnica poziomów działki wynosi ponad 6m, więc jak wieje to mam wrażenie, że wyrwie domek z korzeniami :)))

      Usuń
    2. to wiele wyjśnia... więc jak najmnej wiatrów :*

      Usuń
  4. W dawnych czasach w Toruniu, gdy rodziła się dziewczynka, rodzice robili ciasto na piernik, który piekli w dniu jej zamążpójścia. Siostry zakonne z jednego z toruńskich klasztorów słynęły z robienia piernika z ciasta, które leżakowało 50 lat.
    A ja lubię wątróbkę z sosem piernikowym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O tym pierwszym zwyczaju słyszałam...ale o Siostrach już nie...
    hmmm...wątróbkę też lubię, ale jadam rzadko, ponieważ kumuluje cała chemię w sobie, a ja nie zawsze mam dostęp do tej ekologicznej... z sosem piernikowym nie jadłam jeszcze, muszę spróbować :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Maminko!
    Śniłaś mi się dzisiaj!!! :)))
    Coś mówiłaś, ale nie zdążyłam zarejestrować co :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooooo! Mam nadzieję, że nie był to horror :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie horror :)
      Zwyczajny sen, ale obudziłam się z uczuciem żalu, że nie zdążyłaś mi nic powiedzieć. Następnym razem śnij mi się dłużej :))

      Usuń
  8. Taki piernik najbardziej lubię, ale sama jeszcze nigdy nie robiłam..:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo łatwy w przygotowaniu :)...musi (tylko) koniecznie odstać w zimnym "odosobnieniu",,,warto spróbować...kiedyś musi być ten pierwszy raz :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja nie mam bezpiecznego miejsca
    wszędzie koty i pies :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm....czy to aby nie wymówka? :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do piernika to może wymówka, ale zakisiłam po raz drugi główkę kapusty :)

      Usuń
    2. Super!...ja niestety nie, ale wiem, że taka zakiszona fantastyczna na gołąbki :))

      Usuń
  12. Wróciłam do domu a tu proszę przepis na piernik:) Może skorzystam, mam czas wszak....Serdeczności ślę

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam serdecznie " Zbłąkaną Owieczkę"..mam nadzieję,że wyjazd był udany :))
    Ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żebyś wiedziała,że owieczkę..ha, ha bo jestem spod znaku Barana wiec jakby owieczka:):)

      Usuń
  14. Moja Droga !
    Piernik piernikiem, ale te liście co Ci nawiało - to moje były... Oddawaj !
    Sąsiadka zza płota ;)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja się tak domyślałam, ale z grzeczności nic nie mówiłam....oddam, a jakże :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. A tu juz pachnie swietami:),musze popelnic taki piernik ,po raz pierwszy slysze o tym ze przechowujemy surowe ciasto:)Mam nadzieje ze bedzie super.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też mam taką nadzieję hahaha
    odpozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  18. No - moja droga - ten przepis na rodzynki w rumie to jakaś ściema. Zalałam parę dni temu, zaglądam kilka razy dziennie - a tam coraz mniej... Rozpuszczają się chyba... Zostało już mniej niż połowa. To trzeba dopracować.... ;)
    Sąsiadka zza płota

    OdpowiedzUsuń