Z odmętów kurzu,bałaganu,zmęczenia i niecenzuralnych słów
wynurzyła się, niczym Afrodyta z morskiej piany łazienka.
Jeszcze dzisiaj, były( ze strony Pana Fachowca) ostatnie szlify...
Koniec,wreszcie koniec!..uff ,jak się cieszę a oto efekty
żeby zminimalizować wydatki,zamiast bidetu zamontowaliśmy przy WC mini prysznic zwany "bidetówką"-fajna i praktyczna rzecz-sprawdzone :)
a tu iście patriotycznie...ale tylko trochę
zdjęcia średniej jakości,bo stary aparat a i fotograf ze mnie jak z koziej d--y trąba
brakuje jeszcze wielu dodatków...ale nie od razu Kraków zbudowano
spójrzcie jak fajnie dobrana listwa przypodłogowa do ramy
lustra
butelka na "wonne oleje", wykonana własnoręcznie
a poniżej zdjęcie mojej starej nowej lampy,z którą nie wiedzieć dlaczego nie potrafię się rozstać :))) stoi w sypialni, odnowionej również własnoręcznie..no, z małą pomocą
Ps.lampę pokazałam jako pomysł do wykorzystania
Miłego świętowania do końca tego lodowatego weekendu :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz