Przed deszczem
Przed deszczem zdążyliśmy zrobić grilla, zjeść te tzw. niezdrowe ;) specjały, napić się piwa i dobrego wina , i nacieszyć popołudniowym spokojem, w ogrodzie ogrzewanym promieniami słońca, w towarzystwie lekkiej morskiej bryzy... A potem kolejny, wspaniały zachód. Na pierwszy rzut oka niby taki sam jak zawsze, a jednak inny, bo każdy jest inny. Każdy zachód ma swojego czarodzieja, a raczej czarodziejkę - Matkę Naturę. Jest w tym niesamowita magia! To fascynujące zjawisko obserwuję zawsze z pozycji okna kuchennego na parterze i drugiego na piętrze. Jest to najlepsza lokalizacja, a widok zapiera dech w piersiach - przynajmniej dla mnie, i jest bardzo romantyczny... :)
Na początek jednak mało romantycznie ;)))
:)))
Spokojnego i dobrego piątku życzę :) Wypoczywajcie ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz