Translate

sobota, 8 sierpnia 2015

limerczynie.... ;))


Pewien satyr erotoman na poetę pretendował
Wszystkich zawżdy krytykował
Męczył głowę, swą Połowę
Na ostatek, nagi w łóżku doił krowę

          *********

Poetka dziwna i niezrozumiała
Słowami pustemi stale żonglowała
Ludziska czytali i się zachwycali
Wieczorem zaś wersy rozsupływali


        *********

Życie jest piękne i przeważnie klawe
Wystarczy z rana wypić dobrą kawę
Opróżnić jelita, wziąć się do roboty
Nie ubierać świata w górnolotne grzmoty


      ********

Nad poezją od rana paniusie radzą
Światowo - na fejsie wzajem sobie  kadzą
Wszystko to jednak manierą wali
Rozśmiesza do łez umięśnionych drwali


     ********



8 komentarzy: