Kolejni goście odjechali a następni przyjechali. Ludzie korzystają z pięknej pogody, urlopują, relaksują się. Upał nie odpuszcza, pogoda jak marzenie, a w urlopie piękna pogoda gwarantuje dobry wypoczynek, szczególnie tu nad morzem.
A u nas z powodu wysokich temperatur i chronicznego braku deszczu brakuje również wody w kranach. Ci co mieszkają poniżej podlewają namiętnie swoje ogródki, i dlatego na naszą górkę woda nie dociera - za słabe ciśnienie. I tak prawie codziennie w godzinach popołudniowych... :/
Dzisiaj od rana krzątanina, porządki w domu i na posesji. Praca rozłożona w czasie, bo mycie okien przez Marudę :) miało miejsce w tygodniu. Dzisiaj natomiast wymiana pościeli, odkurzanie i mycie oraz pranie. Z tym praniem to już końca nie było, nazbierało się nie tylko pościeli, ale i ręczników, ścierek i innych takich tam. Ostatnio pralka chodzi niemal codziennie, ale to chyba u wszystkich. A teraz mamy relaks. Jest cudownie, wieczór piękny, spokojny i nieco chłodniej.
I jeszcze coś.... ;)
Pewna dzielna gospodyni
Myła okna jak mistrzyni
Mucha wstrętna się zwiedziała
I natychmiast przyleciała
Gospodyni się zjeżyła
Bo ta wszystko jej upstrzyła
Wzięła packę dopieprzyła
Żywot muchy zakończyła
A dla spragnionych chłodu kilka ujęć tegorocznej zimy, która przyszła dosyć późno, ale była taka jak trzeba!
To jest moja ulica...
Semifreddo poczynione dzisiaj, ale jeszcze się chłodzi, a przepis z bloga "Kwestia Smaku".
Miłego i spokojnego wieczoru Wszystkim ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz