Gotowanie wg 5 przemian, najogólniej mówiąc - bo temat jest bardzo szeroki, aczkolwiek wcale nie tak trudny jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać - polega na tym aby w każdym posiłku znalazły się wszystkie smaki. Wyróżnia się 5 smaków przyporządkowanych 5 porom roku.I tak: 1. Drzewo (wiosna) - smak kwaśny 2. Ogień (lato) - smak gorzki 3. Ziemia (środek lata) - smak słodki 4. Metal (jesień) - smak ostry 5. Woda (zima) - smak słony
Potrawy got. wg 5 przemian są bardzo energetyczne, lekkostrawne i niesamowicie smaczne. I nie są to żadne czary mary czy inne religijne "stwory", to po prostu właściwe procesy chemiczne jakie zachodzą podczas gotowania tą "metodą".
"Mój" rosół: 1. zaczęłam od przemiany ognia - smak gorzki - zgotować garnek wody (ilość w zależności od potrzeb, u mnie 6 l) do gotującej się wody dodać szczyptę kurkumy - got. ok. 1 min. 2. ziemia -smak słodki - wszystkie warzywa korzeniowe - marchew, seler nać lub korzeń, pietruszka korzeń - got. ok. 1 min. następnie dodać 3. metal - smak ostry- surowa cebula, ziele angielskie, liść laurowy, 1 łyżka suszonych ziół roztartych w moździerzu takich jak: ziarna pieprzu czarnego, tymianek, rozmaryn, oregano i kminek w równych proporcjach - got. ok. 1 min. następnie dodać 4. woda - smak słony - sól do smaku got. ok. 1 min. następnie dodać 5. drzewo - smak kwaśny - kurczaka (ja odzieram ze skóry, żeby rosół nie był za tłusty) i gotuję wszystko razem na bardzo wolnym ogniu ok. 3 - 4 godz. Podaję z makaronem lub czysty do picia. Jest przepyszny i ma moc!
Tabele produktów przyporządkowanych danej przemianie można znaleźć w necie.
Po prostu poddaję się temu..................
OdpowiedzUsuńniedzielnie z uśmiechem (ale gotując makaron do rosołu= proza życia :)
:))
Usuńkocham taką prozę :) ..... i też często gotuję rosół - wg 5 przemian :)
dawaj przepis, bo nie kojarzę
Usuńale chyba już kiedyś u ciebie był rosół?
Gotowanie wg 5 przemian, najogólniej mówiąc - bo temat jest bardzo szeroki, aczkolwiek wcale nie tak trudny jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać - polega na tym aby w każdym posiłku znalazły się wszystkie smaki. Wyróżnia się 5 smaków przyporządkowanych 5 porom roku.I tak:
Usuń1. Drzewo (wiosna) - smak kwaśny
2. Ogień (lato) - smak gorzki
3. Ziemia (środek lata) - smak słodki
4. Metal (jesień) - smak ostry
5. Woda (zima) - smak słony
Potrawy got. wg 5 przemian są bardzo energetyczne, lekkostrawne i niesamowicie smaczne. I nie są to żadne czary mary czy inne religijne "stwory", to po prostu właściwe procesy chemiczne jakie zachodzą podczas gotowania tą "metodą".
"Mój" rosół:
1. zaczęłam od przemiany ognia - smak gorzki - zgotować garnek wody (ilość w zależności od potrzeb, u mnie 6 l) do gotującej się wody dodać szczyptę kurkumy - got. ok. 1 min.
2. ziemia -smak słodki - wszystkie warzywa korzeniowe - marchew, seler nać lub korzeń, pietruszka korzeń - got. ok. 1 min. następnie dodać
3. metal - smak ostry- surowa cebula, ziele angielskie, liść laurowy, 1 łyżka suszonych ziół roztartych w moździerzu takich jak: ziarna pieprzu czarnego, tymianek, rozmaryn, oregano i kminek w równych proporcjach - got. ok. 1 min. następnie dodać
4. woda - smak słony - sól do smaku got. ok. 1 min. następnie dodać
5. drzewo - smak kwaśny - kurczaka (ja odzieram ze skóry, żeby rosół nie był za tłusty) i gotuję wszystko razem na bardzo wolnym ogniu ok. 3 - 4 godz. Podaję z makaronem lub czysty do picia. Jest przepyszny i ma moc!
Tabele produktów przyporządkowanych danej przemianie można znaleźć w necie.
jestem pod wrażeniem, przemyślę, przeczytam jeszcze raz
Usuńzdecyduję, czy próby zrobię..
dziękuję
to na prawdę nic trudnego :) spróbuj, warto - poznasz innych fantastyczny smak rosołu :))
Usuńkusisz........
Usuń:))))))))))
kuszę... ;)
Usuńtaki rosół ma działanie wzmacniające, podaje się go przy ogólnym wyczerpaniu organizmu, barku sił witalnych i osłabieniu odporności
spróbuję
Usuńi jeszcze raz tu u Ciebie muszę napisać: dziękuję :)
:))
Usuńto była dla mnie prawdziwa przyjemność :)
Moją uwagę w teledysku zwróciły ciepłe skarpety. Takich mi trzeba, by dobrze wygrzać przeziębienie:-)
OdpowiedzUsuńnawet nie mam na zbyciu by się podzielić, ale może groczka zaproponuję ;)
Usuńnie poddawaj się, zdrowiej :)
Uśmiechy posyłam :*
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńps. przeżyliśmy "małe chwile" grozy - wiało masakrycznie :(
Kiss, u nas wieje i wieje, tak do końca lutego
Usuńdo lutego?! ,,, nie dałabym rady
Usuńja jestem chyba przewrażliwiona, bo strasznie męczą mnie takie stany pogodowe....
Miłej soboty eM :)
i ja to lubie...
OdpowiedzUsuń:))
Usuńpozdrawiam świątecznie Agnieszko... :)
:)). Super :)!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńDzięki :)
Piękna piosenka :) A rosół wydaje się mieć moc- chyba sama spróbuję - jak znajdę siłę na gotowanie ,bo mnie tak rozłożyło,że umieram:(
OdpowiedzUsuńRosół polecam, szczególnie w tej sytuacji i jeszcze raz zdrowia życzę :)
Usuń