Pogoda uwzięła się i popsuła piękny początek nowego roku. Niby styczeń a jakby listopad. Wieje i leje z niewielkimi przerwami każdego dnia. Wszechobecna błoć i szarość. Nawet psy wychodzą niechętnie. A do tego świat zwariował. Z "każdej strony" straszne lub mało optymistyczne wieści.
To wszystko napawa mnie dziwnym rodzajem lęku, podcina skrzydła, zaburza normalną egzystencję, dołuje. Cały czas wydaje mi się, a właściwie mam takie przeczucie, że niedługo wydarzy się coś jeszcze gorszego. I niby staram się myśleć pozytywnie, odpędzać natrętną myśl ale...no właśnie! Wiśta wio łatwo powiedzieć.
Jest już po kolędzie i jutro mam w planie schować ozdoby świąteczne. Choinka w tym roku wyjątkowo dobrze się trzyma i żal mi jej trochę. Wygląda ładnie i nie sypie się jeszcze, a przy tej okropnej pogodzie jest na co popatrzeć. Trzeba jednak od razu zrobić wszystko, nie warto rozkładać roboty na raty.
Kolęda w tym roku była "dziwna".Ksiądz wpadł i wypadł. Może dlatego, że przyszedł do nas prawie na końcu, a czekaliśmy na niego cztery i pół godziny. Niby starał się zachować pozory i nieco zagaił, ale widać było, że siedzi jak na szpilkach. Z powodu takiego zachowania odniosłąm wrażenie, że przyszedł tylko po kopertę. Ale, i tak go lubię :). Swoja drogą, chyba tylko w naszym kraju ostał się ten archaiczny zwyczaj chodzenia księży po domach.
Dzisiaj usłyszałam fajny - tak mi się zdaje - kawałek. Podzielę się z Wami i miłej soboty życzę :)
:))
Przyjdzie wiosna rozwiniesz skrzydla i wzlecisz ponad te wszystkie smutki i zle przeczucia,...bedzie dobrze,musi,nie ma innej opcji(ja powtarzam tak kazdego dnia jak mantre)
OdpowiedzUsuńCzarne mysli precz!
Buziaki.
Na to liczę, na wczesną, ciepłą i słoneczną wiosnę :) ...rozglądam się powoli po wirtualnych marketach ogrodniczych, bo mam w planie niewielkie zmiany w moim ogrodzie...pomimo wszystko :)
UsuńTak jest! Czarnowidztwo precz, żeby samej sobie nogi nie podstawić :)
Pięknej soboty Małgoś :*
Rozumiem Twój niepokój, też go czuję. Zbyt dużo złego dzieje się ostatnio. Już może nie w moim bezpośrednim otoczeniu ale aż strach odpalać internet.
OdpowiedzUsuńWiesz co....zrób sobie dobrą kawę, włącz jakiś pozytywny film, chociażby takich Nietykalnych nawet jeśli kilka razy go widziałaś, albo Listy do Julii, coś w pięknej scenerii i spróbuj się tam przenieść myślą, oderwać, odpocząć.
ściskam mocno :*
(i nie przywołuj złych myśli)
No właśnie, dziwnie zaczął się ten rok! Wcześniej, z nastaniem nowego roku mówiono przeważnie o podwyżkach, a teraz?! - zamachy i tyle śmierci wokół, zaginięcia, utonięcia, dziwne zmiany w służbie zdrowia i niepokój w górnictwie... masz rację, strach odpalać cokolwiek :(
UsuńCzekam właśnie na pyszne śniadanko - robi się ;) , no i kawka będzie też, obowiązkowo :)
Dzięki Julio :***
Ja mam bardzo podobnie teraz.Ta niekończąca się grypa rozwala mi każdy nerw i odbiera ochotę do życia. Na dworze śnieg zamienił się w breję i też wygląda to mało optymistycznie. Przypomniałaś mi nasze domowe kolędy w domu w Polsce. Rany sprzątałyśmy z siostrą cały dzień, a wieczorem siedziałyśmy na szpilkach ,by przypadkiem się nie ubrudzić, co chwila biegając na klatkę ,by wyśledzić gdzie ksiądz już jest.wtedy drażniło mnie to strasznie.W sensie to chodzenie księży po kolędzie.Ich pytania o wszystko.Teraz brakuje mi tamtych chwil bardzo.Bo było tak rodzinnie...Oby jak najszybciej przyszła wiosna i odegnała precz te nasze dantejskie wizje :*
OdpowiedzUsuńU mnie szalał ostatnio huraganowy wiatr i przepędził zimę. Teraz, jak na tę porę roku jest ciepło, choć słońca nadal nie uświadczysz.
UsuńCałkiem słota jesień tej zimy:-)
OdpowiedzUsuńa jak styczeń zachlapany to lipiec zapłakany :(
Usuńpozdrawiam Caddi :)
Choinka może postać do 1 lutego. Jeśli powoduje, że się uśmiechasz, to może warto przełożyć rozbieranie o tydzień (chociaż pewnie gdy to piszę TY już odkurzasz po niej). Zawsze mam spóźniony zapłon. Ten jakiś niepokój powtarza się i u nas dookoła. Nawet u facetów go zauważam, a to już takie małe przerażenie budzi........ Któryś poniedziałek stycznia jest najgorszym dniem roku, może to to. Szaro bure pogody, taż dołują i to dużo. Ja posyłam do Ciebie ciepłe myśli, pogodne fluidy i propozycję zagrania w statki lub państwa miasta. Tylko przygotuj podkład (bo tak to wszyscy się wymigują) i dorwij kogoś do gry. Wiem, to może być trudne, ale w styczniową sobotę nie niemożliwe. Jeśli trzeba, to nawet przegraj (!) liczy się uśmiech.....
OdpowiedzUsuńpa..
gotuję dziś rosół....
Usuńpotrzebny nam spory podskok, żeby wyskoczyć z dołka,
liczę na energię porosołową i jasny umysł się przyda .........
MM dziękuję za przepis i pomysł. Zjedzony do ostatniej miski (łyżki, - jeszcze super wrzący kubek wieczorem podałam Zagrypionemu), o marchewkę o mało się nie pobili, na kurę to się.........
UsuńPachniało w całej chacie...
Pyszny był :)
:)))
Usuńa nie mówiłam ;)))
pisałaś, pisałaś....... :)
Usuńjeszcze go wspominam.... :)
;))))
UsuńŻyczę Ci MM jak najmniej wietrznych dni... :)
OdpowiedzUsuńw ubiegłym tyg. w nocy, z piątku na sobotę przeżyliśmy chwile grozy
UsuńTeż czuję jak fala śmierci i chorób przepływa mi prawie nad głową. Nie dodawajmy jej siły naszym myśleniem.
OdpowiedzUsuńGdzieś obok płynie fala szczęścia i radości.
masz rację, trzeba się rozejrzeć, odnaleźć statek szczęśliwości i zamustrować się :))
Usuńu mnie wieje wyjątkowo i wtedy z niepokojem patrzę na drzewa. ciągle pamiętam tornado sprzed kilku lat, które na moich oczach wyrywało z korzeniami wielgachne topole i przewracało je na samochody. nie lubię tego wiatru :(
OdpowiedzUsuńale jakos trzeba się trzymać, dlatego o tej pogodzie myslę bardziej, jak o wiośnie niż listopadzie :)
mój brat mówi do mnie w takich chwilach "trzymaj się i się nie puszczaj" ;)))
Usuń"strachy" pogodowe to u nas rodzinne - moja Babcia potwornie bała się burzy i błyskawic a mnie "prześladują" huraganowe wariacje :)
Byle do wiosny, Maminko. Jakoś trzeba przetrwać te zimowe wariactwa pogodowe. A w pełnym słońcu sprawy wyglądają znacznie lepiej :)
OdpowiedzUsuńno czekam na to słońce jak na zmiłowanie jakieś i nic! ...ale powiadają, że kto czeka ten się doczeka ;)
Usuńbyle do wiosny... :)
Kawałek jest odjechany, na przekór pogodzie zachlapanej :)
OdpowiedzUsuńTa styczniowa ciemnica mnie dobija
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
:))
Usuńi mnie dobija!
zatem słońca sobie życzmy Sia :))
Wreszcie teraz mamy drugi dzień trochę słoneczka.Buziaki,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńu mnie dopiero dzisiaj, ale nie wiem czy tak będzie do końca dnia :)
Usuńpozdrawiam :)