Translate

piątek, 21 marca 2014

Moja wiosna

na razie tylko na parapecie :))




Ogród, co prawda, uporządkowany, przycięty, wygrabiony i takie tam...ale smutny. Cebulowe, posadzone jesienią, gdzieś przepadły! Pożarte pewnikiem przez jakiegoś zwierza, może nornice. Doniczki, na pierwsze wiosenne kwiaty, świecą pustkami. Zabrakło czasu. Ale  nadrobię ...bo jakżeby inaczej.

 W tym roku ogród wymaga nieco więcej pracy. Szczególnie trawa, która w niektórych miejscach wypadła, pozostawiając łyse place.Trzeba dosiać i dobrze zasilić...żeby było co kosić! Koszenie trawy to jedno z moich najulubieńszych letnich zajęć :)))

Na jutro mam bardzo ambitne plany:
- mycie okien
- pranie firan
- pranie wszystkich zimowych kurtek, szalików, chustek... i innych niezbędnych zimą głupot
- odświeżenie szaf, w ilości sztuk dwie ...

No!

Ps. Mam cichą nadzieję, że nie będzie padać :))


I trochę muzyki...O, takiej właśnie    ;)





14 komentarzy:

  1. A wieczorem padniesz na twarz :)
    a gdzie na tej liście odpoczynek?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ to będzie odpoczynek!...czynny, aktywny.
    " Zasadą takiego odpoczynku jest przełączenie pracy jednych mięśni na pracę innych mięśni".

    ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Sliczne kwiatunie,uwielbiam kwiaty,wiosne,lato,cieplo i oczywiscie koszenie trawy bo to tez moje osobiste i ulubione zajecie,ktorego nie oddaje nikomu:)
    Porzadki wiosenne w szafach jeszcze czekaja,a wlasciwie czekaja na wyjazd Pieknego w delegacje ....oj wtedy bedzie wszystko frowac bez jego zbednych pytan ---a po co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham ogród i wszystko co się w nim znajduje...i wszystko co jest z nim związane, ze szczególnym uwzględnieniem koszenia trawy :)))

      Mój "Piękny" nie marudzi, bo w tym czasie ogląda tv, więc wszystko mu jedno ;)

      Usuń
  4. omg!
    Ty masz już porządek, a ja dziś pierwszy dzień ruszyłam grabiami.
    I wróciłam od razu bez paznokcia :/
    Do tej pory mama przychodziła to robić, ale ileż można ...postanowiłam wziąć własny trawnik we własne ręce. Ledwie żyję ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie, przez to górzyste usytuowanie, gdzie wszędzie murki oporowe, schody i schodki , nie ma dużo do "obrobienia" :))

      Kondychę mam wypracowaną.. od ciągłego targania siatek , no i grabienie nie straszne mi ;))

      Usuń
  5. No to życzę żeby nie przepracować się z myciem wszystkiego a u mnie jutro deszcz.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. wiosennie, mnie się tak po zimie trawa rozbjała, że chyba musimy kosę wynająć

    uśmiechy posyłam, nie przepracj się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja, żeby się rozbujać potrzebuje hektolitrów wody i kilogramów nawozu...a trzeba to wszystko własnymi ręcami :)))

      dzięki piękne :)

      Usuń
  7. Ten ogródek na parapecie chciałby zapewne dołączyć do tego za oknem. Przy takiej pogodzie żal siedzieć i rosnąć za szybą;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za oknem, pomimo słoneczka, szału nie ma, więc chyba by mu jeszcze co nieco zmarzło ;)

      Usuń
  8. i jak tam plany wczorajsze? zrealizowane? to pewnie ledwo dziś żyjesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. plany zrealizowane na 100% :)

    z samopoczuciem gorzej, przyznaję :(
    muszę zacząć planować i rozkładać pracę na etapy...eh!

    OdpowiedzUsuń