Translate

niedziela, 16 lutego 2025

Post Daniela cz.III

Do brzegu..


Ostatnie lata były dla mnie niezwykle trudne. Obfitowały w szereg dramatycznych i ciężkich wydarzeń. Jednym z nich, najgorszym do uniesienia był ciężar bezsilności. 
Działałam jak mechaniczny robot - byle szybko, byle zdążyć i byle w porę pomóc.  Nie było tam mnie - istoty składającej się z ducha i ciała , ze wszystkimi jej potrzebami. 
Był mechaniczny robot. 

Stan permanentnego stresu, niedbałość w kwestii odżywiania własnego awatara, nie wysypianie się, spowodowały powolne pogarszanie się stanu zdrowia.

W pierwszej kolejności dał o sobie znać układ odpornościowy. Skutkiem czego była niezwykła podatność na różnego rodzaju infekcje. Jedną z  największych był covid, ze wszystkimi jego powikłaniami. Chorowałam około dwóch miesięcy i prawdę mówiąc, otarłam się o śmierć, a stan ciała i umysłu był taki, że bardzo chciałam umrzeć w tamtym czasie.
No ale nie udało się ..  ;)

Potem przyszło niezwykle bolesne zapalenie jelita grubego, leczone farmakologicznie. 
Nagłe skoki glukozy we krwi, od wartości 260-270 mg%/dl do spadku poniżej 60mg%/dl.
Insulinooporność.
No i z nadwagi przeszłam dość szybko w I stopień otyłości. 
Hormony tarczycy były w rozregulowane...

W POZ-ecie zostałam objęta opieką koordynowaną, z ustaleniem indywidualnego planu leczenia. I był to dobry plan, w ramach którego było kilka wizyt profilaktycznych ze specjalist(kami)ami, m.in. z dietetyczką - bardzo charyzmatyczną osobą :)) Pani ta, nie dość, że usystematyzowała moją wiedzę, ustaliła plan dietetyczny, to była jeszcze policjantem, który skutecznie pilnował rezultatów. :)))
Zaczęłam powoli tracić na wadze, ale wyniki krwi wciąż nie zadawalały..

Z pomocą przyszła moja Córka, fundując mi voucher na wczasy zdrowotne, do mojego ulubionego i sprawdzonego miejsca.
Swoją drogą, mam chyba najlepszą córkę na świecie :) ♥

W czasie postu spożywa się wyłącznie warzywa w postaci surówek, soków, zup i warzyw gotowanych oraz kiszonek. Są też owoce, ale w minimalnej ilości.
Kuracja niezwykle oczyszcza organizm, usuwając toksyny i nadmiar wody z tkanek.
Obniża poziom cukru, ciśnienia tętniczego oraz redukuje masę ciała, a także wyrównuje poziom hormonów.
Pierwsze trzy dni nie są łatwe, ponieważ dopada nas silny ból głowy - mnie zawsze.
Powiadają, że jest to spowodowane przestawianiem się organizmu na inne żywienie, ale mnie się zdaje, że raczej brakiem kofeiny we krwi :)

Całą kurację przeszłam z uśmiechem na twarzy, a mój szczęśliwy stan został dopełniony dobrymi wynikami krwi. 
BO..!! 
Poziom glukozy na czczo wynosi obecnie 70- 80 mg%/dl. 
Poziom insuliny na czczo spadł z 21 do 3,04 mlU/l , 
No i wyrównały się poziomy hormonów tarczycowych :)

W przeciągu całego roku udało mi się zrzucić z wagi ponad 10 kg
Tak wyglądałam jeszcze rok temu


A tak wyglądam teraz :)
Nieźle, prawda.. :))

Obecnie jestem na diecie low carb i przeszłam na nią od razu po przebyciu postu. 
Ta dieta pozwala mi  skutecznie trzymać zdrowie na dobrym poziomie.


10 komentarzy:

  1. Podziwiam i życzę samych dobrych chwil, z których składa się wszak ludzkie istnienie.:)
    Ja akurat mogę powiedzieć, że odżywiałam się zawsze w miarę zdrowo, ale niestety chorób mi przybywa. Jestem tym wszystkim zmęczona i bardzo zrezygnowana. Może już nie warto...
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy na tej diecie było Ci zimno?, bo mi zawsze jest bardzo zimno, kiedy tylko ograniczę kaloryczność posiłków. No i wzrasta wtedy ciśnienie.
      M

      Usuń
    2. Dziękuję :)
      Myślę, że są w organizmie jakieś niedobory lub coś co wyraźnie Ci nie służy.. Potrzebna głębsza analiza stanu zdrowia - badania krwi, które podam w następnym wpisie, test na nietolerancję pokarmową oraz analiza pierwiastkowa włosa.. :)

      Usuń
    3. Tak, było mi zimno, ale nie jakoś spektakularnie, być może dlatego, że mam na sobie jeszcze sporo jeszcze tkanki tłuszczowej :)
      Na terenie ośrodka , w którym była są dwie herbaciarnie, gdzie oprócz przeróżnych herbat ziołowych są słoje ze zmielonym imbirem. Dodany do herbaty świetnie rozgrzewał :)

      Usuń
    4. Efekt łał. Super wyglądasz.
      Zajadam stres i to mnie gubi

      Usuń
    5. Dziękuję :)♥
      Nie wiem co odpowiedzieć, bo mieszkasz w tak cudownym miejscu, które z definicji powinno wyciszać i nieść spokój, a nie stres.. :)

      Usuń
  2. Wow! Świetnie wyglądasz! Jest duża różnica.
    Ja się chwilami stosuję do ,,diety dobrych kalorii". Nie mam nadwagi, ale po zimie zawsze jest coś do zrzucenia, a ta dieta jest mało restrykcyjna i nie ma ograniczeń ilościowych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :)
    Najważniejsze jest zdrowie, a reszta to efekt uboczny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądasz super, ale ja bym cię lubiła i w poprzedniej formie :) Z tego co piszesz, wszystko zaczęło się od głowy.
    Jak u każdego, ech...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki Aniu :)
    Ten wygląd to skutek uboczny - bardzo miły mojemu sercu :))
    Najważniejszy jest tu powrót do zdrowia, na tym najbardziej mi zależało, bo jestem tabletkooporna :))

    OdpowiedzUsuń