Dzisiaj w pracy, w zupełnie luźnej rozmowie, w kontekście opowiadanej sytuacji padło zdanie "odruch Pawłowa". Od razu przypomniał mi się pewien film, ukazujący eksperyment
przeprowadzony na małym Albercie.
Zważywszy na fakt, iż po całym tym zdarzeniu mały chłopiec wylądował w szpitalu, eksperyment jest mocno kontrowersyjny, a dla mnie wręcz nieludzki. Wobec chłopca nie zastosowano żadnego odwarunkowania złych emocji.
No i nie wiadomo - podobno - jak potoczyły się losy chłopca.
Ja też ma swój odruch Pawłowa - pozostałość z dzieciństwa. Pewien bodziec, pojawiający się w najbliższym otoczeniu, zawsze wywołuje u mnie określoną reakcję. Teraz o tym wiem i staram się z tym walczyć, ale odruch jest tak mocno zakorzeniony w mojej głowie, że efekty są raczej mizerne...
Zastanawialiście się skąd się biorą Wasze lęki i fobie...?
Szkoda dzieciaka :(
OdpowiedzUsuńano szkoda! matka nie przemyślała chyba dobrze swojej decyzji, bo nie wydaje mi się, żeby zrobiła to w imię nauki, raczej zwyczajnie dla pieniędzy, nie zastanawiając się nad konsekwencjami...zresztą, kiedyś
OdpowiedzUsuńświadomość była zupełnie inna- tak mi się wydaje