Translate
poniedziałek, 4 sierpnia 2025
czwartek, 3 lipca 2025
Albania - poznaj nieznane
Następnie Kruja i jej wspaniała Twierdza - symbol bastionu walki Skanderberga z Turkami. Zdjęcia powyżej są stamtąd...
Po drodze Durres - najważniejszy port kraju, a także jeden z największych i najbardziej atrakcyjnych kurortów wypoczynkowych, ze współczesną promenada, antycznym amfiteatrem i zachwycającą plażą.
Kolejne dni to m.in. Berat - miasto tysiąca okien, położone u podnóża dwóch wzgórz. Rzeka dzieli miasto na dwie dzielnice - prawosławną i muzułmańską, a nad miastem góruje kolejna twierdza, skąd zobaczyć można panoramę miasta. Atmosfera tego miejsca i widoki zachęcają do pozostania tam na zawsze. Cuda.
Permet, w niesamowitym górskim krajobrazie, i jego baseny z leczniczą wodą termalną - tam poddałam się ponad godzinnej terapii i było wspaniale :)
Gjirokarster - miasto tysiąca schodów i nieziemskich temperatur ;) - odczuwalna 41 st.C (akurat tak trafiliśmy). Niesamowita architektura kaskadowo ułożonych domów, o dachach pokrytych szarymi łupkami - wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Tam tez kolejna twierdza i widoki na otaczające wzgórza. Miejsce urodzenia Ismaila Kadare.
Saranda - najpopularniejszy kurort na południu. Niezliczone kafejki, restauracje i widoczna gołym okiem mieszanka grecko - albańska.
Wisienką na torcie była wyspa Korfu, na którą popłynęliśmy statkiem i spędziliśmy tam cały jeden dzień. Zwiedzanie stolicy Korfu było fenomenalnym przeżyciem, z jej starówką i Starym Fortem, z kościołem Św. Spiridiona - patrona wyspy, którego szczątki spoczywają w sarkofagu ze srebra. Mysia Wyspa - maluteńka, porośnięta bujną roślinnością, przeurocza , kształtem przypominająca mysz, na której znajduje się mały bizantyjski kościól z XII w. , i wiele innych...
To tyle w bardzo telegraficznym skrócie. Zdjęć mało, ponieważ w drugim dniu pobytu padł mi telefon i to było bardzo smutne, ale nie szkodzi, wszystko zapisałam na moim osobistym twardym dysku ;))
poniedziałek, 16 czerwca 2025
poniedziałek, 2 czerwca 2025
Majowe kadry
150 g czerwonej soczewicy
200ml gorącej wody
2 jajka
50 g zmielonego siemienia lnianego
50 g dowolnych pestek nasion
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
1 łyzka octu jabłkowego lub soku z cytryny
2 łyżki czarnuszki
1-2 ząbków czosnku
Soczewicę opłukać, zalać gorącą wodą i odstawić na ok. 20 min.
Po tym czasie dodać pozostałe składniki i dobrze wymieszać.
Piec w temp. 180 st.C przez 1 godz.
niedziela, 4 maja 2025
czwartek, 1 maja 2025
sobota, 19 kwietnia 2025
poniedziałek, 7 kwietnia 2025
niedziela, 6 kwietnia 2025
sobota, 22 marca 2025
środa, 19 marca 2025
Serek z Senderek
Kochani, dzisiaj będzie polecajka - serów tradycyjnych , wytwarzanych z pasją :)
W sercu Roztocza Środkowego mieszka moja koleżanka, która hoduje krowy rasy Jersey.
Zwierzęta te znane są z mleka o wysokiej zawartości tłuszczu, białka bezpiecznego dla alergików i bogatego smaku.
Dzięki ich mleku powstają sery wyrafinowane, o niezwykłym aromacie i rewelacyjnej teksturze.
Zresztą, wszystko dokładnie jest opisane na ich stronie:
https://serekzsenderek.pl/
W moim zamówieniu znalazły się serki z kozieradką, czarnuszką, orzechami włoskimi, a także gratisy w postaci serka ricotta, sera żółtego, wędzonego i z suszonymi pomidorami.
Poniżej moje dzisiejsze śniadanie w wersji lc, z dodatkiem serka z kozieradką - pychota. Ser jest przesmaczny, bardzo kremowy, a dodatek kozieradki niesamowicie podbija smak i aromat (w moim przypadku).
Szczęśliwe stadko
https://youtu.be/Y0h8XtLtEII - tu znajdziecie ich na YT. Odwiedził ich Ramsey z kanału Ramsey United. Warto obejrzeć :)
Miejsce czyste ekologicznie, zapewne jedno z niewielu jakie się ostało. Nie zadeptane i nie zaśmiecone przez turystów, z dala od przemysłu..
Krowy od rana do nocy i o każdej porze roku, na wolnym wybiegu. Bardzo czyste i zadbane, a przede wszystkim kochane, bo Aga kocha je miłością pierwszą :)
POLECAM ♥
środa, 12 marca 2025
Pierwsze mycie okien
Wiosenne promienie słońca aż nadto uwidoczniły brudne szyby.
Dla mnie to nie do przyjęcia ;))
Mycie i porządkowanie mojej przestrzeni, to zawsze wielki spontan, wywołany impulsem, który odpala pokłady energii, dając mi niesamowitą siłę i chęć do działania. Nie planuję takiej pracy, działam na bieżąco. Dzięki tej metodzie nie tonę w bałaganie, ani też nie obrastam brudem. Mam zdecydowanie mniej pracy w okresach przedświątecznych i nie tracę czasu.
Nie cierpię zbierania i gromadzenia rzeczy! Według mnie blokują przepływ dobrej energii, powodują wewnętrzny chaos i rozmemłanie.
Samo patrzenie na rozgardiasz przyprawia mnie o ból głowy, zniechęca i demotywuje do życia.
Najwięcej pracy jest przy sprzątaniu szafek w kuchni - segregowaniu przypraw i produktów spożywczych, ale te czynności wykonuję 2x w roku. To wystarczy.
Cała reszta związana z kuchnią leci na bieżąco.
Kolejnym istotnym punktem jest porządek we wszystkich ważnych dokumentach, które musowo przechowywać. Mam do tego odpowiednio podpisane teczki i segregatory. Boszszsz... jak to ułatwia życie! Nie raz byłam w sytuacji, kiedy będąc w jakiejś instytucji musiałam posłać kogoś po niezbędny dokument.
Reasumując.
Sprzątanie to nie jest zło konieczne! Czyste otoczenie to nasze zdrowie psychiczne i fizyczne (na równi z odżywianiem).
W uporządkowanej przestrzeni lepiej się funkcjonuje, a bałagan potrafi obniżyć poczucie własnej wartości i wywołać niepokój - są na to badania :)
Czyste otoczenie to czysta głowa :)
Mam nadzieję, że tym krótkim wpisem choć trochę zachęciłam do działania :)
niedziela, 9 marca 2025
sobota, 8 marca 2025
czwartek, 6 marca 2025
Wiosenna wichura
Wieje, od poniedziałku.
Szarpie duszą.
Niepokoi serce.
Więzi w domu, a przez to miesza w głowie.
Nie lubię wiatru, szczególnie takiego gwałtownego, porywistego..
Mam poczucie, jakby był odzwierciedleniem tego co dzieje się na świecie, no ale to już moja wyobraźnia.
Z drugiej strony - jest potrzebny. Rozwiał ciężkie stalowe chmury , które od dłuższego czasu wisiały nad ziemią i skutecznie blokowały dostęp promieni słonecznych. Oczyścił powietrze, przyniósł odrobinę ciepła. Piszę odrobinę, bo prognozy mówiły o okło 10 st. C, ale odczuwalna, przez te szalone podmuchy, była zaledwie 6 st. C
W pasie nadmorskim wichury wiosenne, ale też i te jesienne są bardzo silne i niebezpieczne. W przypadku wiatru z północy zdarza się cofka, a co za tym idzie powstanie podtopień. Tym razem wiało (i jeszcze wieje) z zachodu.
Wczoraj wyruszyłam jednak do mojego ukochanego lasu. Daleko mam do niego, ale ciągnę zawsze kiedy mogę.
Po drodze połamane gałęzie drzew
Za chwilę wyruszam znowu, stoczyć tę nierówna walkę ;)
Tym razem w przeciwnym kierunku, ale też do lasu, podnieść swoje wibracje, bo ostatnio jestem w czarnej d---e :)
Trzymajcie kciuki , żeby mi żadna gałąź na głowę nie spadła ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)