Translate

piątek, 5 stycznia 2018

Jesteśmy obserwowani...

Na kilka dni przed świętami zadzwonił pośrednik z informacją, że są kolejni potencjalni kupcy, którzy chcieliby obejrzeć dom, i "czy można zrobić to np. jutro?"  Wypytałam najpierw czy ci Państwo są spoza terenu, albo mieszkają gdzieś za granicą? Okazało się, że nic z tych rzeczy. W związku z powyższym, za wiele się nie tłumacząc grzecznie odmówiłam. No bo kto łazi tuż przed świętami i ogląda domy? Ludzie zachowują się czasem tak, jakby całkiem rozumu nie mieli. Wiadomo, że w większości domów są już zrobione generalne porządki, że krzątanina, że bieganina, etc. etc. Człowiek nie wie jak ma się obrócić, a tu jeszcze jacyś obcy chcą zadeptać efekty ciężkiej pracy i zburzyć przedświąteczny nastrój!
 I tak łażą, bo łażą. Bo nie wydaje mi się, aby ktokolwiek chciał kupić sobie domek pod choinkę?!

W drugi dzień świąt jakieś auto, w którym siedziało dwoje młodych ludzi, krążyło wokół posesji. Jeździli w ta i nazad, i z powrotem i jeszcze raz! Widać było wyraźnie, że tłumacząc sobie coś nawzajem oglądają dom i posesję. Wyszłam nawet przed bramkę, żeby ewentualnie porozmawiać, ale stchórzyli i odjechali.

Przedwczoraj kolejny telefon - są następni chętni do obejrzenia domu.
No i znowu odmówiliśmy, bo tak się niefortunnie składa, że Maruda musi położyć się 
na dobę, góra dwie do Akademii w celu powtórzenia badań kontrolnych.
Nie pozostawiliśmy jednak tematu bez konkretnej odpowiedzi i umówiliśmy się na pierwsze spotkanie 16-tego stycznia.

Dzisiaj po południu byliśmy ponownie "obserwowani". Tym razem dwoje starszych ludzi, bez samochodu. Najprawdopodobniej bali się podjechać pod tą naszą górkę i gdzieś na dole pozostawili auto - tak przypuszczam.

Tak czy siak ruszyło się. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam cichą nadzieję, że tym razem
się powiedzie. W ubiegłym roku oglądaczy było wielu, ale takich bez pieniędzy. Takich, raczej szukających okazji. Zobaczymy co przyniesie ten rok? Układ planet niby jest korzystny ;).

Uczucia mam ambiwalentne. Z jednej strony chciałabym, z drugiej niekoniecznie.
Jednak, w obecnej sytuacji nie ma niestety innego wyjścia....Będę płakać, to pewne :/






6 komentarzy:

  1. "wstępne podejścia uczynione" to się określaj, być bardziej za czy nie....
    hahahaha ... :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Bardzo dużych zmian i mam nadzieję,że na lepsze :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. przyjdzie czas będzie rada ;)

      pomysłów jest wiele, ale ten z przeprowadzką na wieś odpadł z powodu zmiany pracy

      Usuń