Translate

niedziela, 9 października 2022

Jesienny poranek

 Żurawi klangor budzi krzykiem
leniwy poranek
Rozprasza mgły, toruje drogę
okruchom światła
Echem niesie obietnicę dobrego
dnia
Przywołuje spełnione nadzieje,
wypełnia brzegi

Powietrze jak kryształ wyrywa
ze snu
Wchodzi w tkankę, oblepia włosy,
skórę
Przywodzi rześkość, wydobywa
energię świtu
Ścieżką przez nozdrza wędruje
ku niebu...

Po kamienistej nawierzchni ściele
się szron
Skrzypi jak stare łóżko, powodujące
bezsenność
I srebrzy na wyziębionych
gałęziach drzew
Zespala zastygłe liście, odmienia
ich barwę i los

Życie wędruje powtarzając cykl
Zmienia upierzenie jak wędrowny
ptak
Powróci wiosną na owadzich
skrzydłach
A teraz nad rozlewiskiem powoli
zapada w zimowy sen.

14 komentarzy:

  1. Twój wiersz? Czekam na zimę, ale jesień na razie jst piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój ☺️
    U mnie też pięknie, bardzo spokojnie i kolorowo - taką jesień zdzierzę, bo ogólnie to nie przepadam - zdecydowanie wolę lato 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki piękne i wzajemnie ♥ Super, że zajrzałaś, dziękuję.
    U Ciebie bardzo kolorowo i optymistycznie - jak zawsze :) Buziaki*)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W życiu bywa różnie ...za sobą mam trudne 2 lata ale blog mój nie od zmartwień..Staje na nogi:) Uściski

      Usuń
  4. Piękny wiersz! Uwielbiam poezję :) Pozdrawiam, Pola

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki piękne Pola, pozdrawiam i uściski ślę ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń