Translate

środa, 12 marca 2025

Pierwsze mycie okien

 


Kilka cieplejszych dni zmotywowało mnie nie tylko do fantastycznych, długich spacerów na świeżym powietrzu, ale też do pierwszego pozimowego mycia okien.
Wiosenne promienie słońca aż nadto uwidoczniły brudne szyby.
Dla mnie to nie do przyjęcia ;))

Mycie i porządkowanie mojej przestrzeni, to zawsze wielki spontan, wywołany impulsem, który odpala pokłady energii, dając mi niesamowitą siłę i chęć do działania. Nie planuję takiej pracy, działam na bieżąco. Dzięki tej metodzie nie tonę w bałaganie, ani też nie obrastam brudem. Mam zdecydowanie mniej pracy w okresach przedświątecznych i nie tracę czasu. 
Nie cierpię zbierania i gromadzenia rzeczy! Według mnie blokują przepływ dobrej energii, powodują wewnętrzny chaos i rozmemłanie.
Samo patrzenie na rozgardiasz przyprawia mnie o ból głowy, zniechęca i demotywuje do życia.

Najwięcej pracy jest przy sprzątaniu szafek w kuchni - segregowaniu przypraw i produktów spożywczych, ale te czynności wykonuję 2x w roku. To wystarczy. 
Cała reszta związana z kuchnią leci na bieżąco.

Kolejnym istotnym punktem jest porządek we wszystkich ważnych dokumentach, które musowo przechowywać. Mam do tego odpowiednio podpisane teczki i segregatory. Boszszsz... jak to ułatwia życie! Nie raz byłam w sytuacji, kiedy będąc w jakiejś instytucji musiałam posłać kogoś po niezbędny dokument.

Reasumując. 
Sprzątanie to nie jest zło konieczne! Czyste otoczenie to nasze zdrowie psychiczne i fizyczne (na równi z odżywianiem).
W uporządkowanej przestrzeni lepiej się funkcjonuje, a bałagan potrafi obniżyć poczucie własnej wartości i wywołać niepokój - są na to badania :)
Czyste otoczenie to czysta głowa :)

Mam nadzieję, że tym krótkim wpisem choć trochę zachęciłam do działania :)

13 komentarzy:

  1. Myłam okna zaraz po ostatnim sztormie – przyniósł tyle brudu, że szyby wyglądały jak zamglone. Wiosenne porządki mam już za sobą, a teraz czas na długi weekend z okazji Dnia Świętego Patryka. Zobaczymy, co dalej przyniesie pogoda! Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eM. Wszystkiego dobrego z okazji St. Patrick's Day ♥

      Usuń
    2. Dziękuję i też miej dobry czas :*

      Usuń
  2. Aż zazdroszczę:).
    U nas zimno, a i czasu na porządki domowe (których bardzo nie lubię) jeszcze nie wygospodarowałam. Znajduję sobie mnóstwo innych zajęć często trudnych i żmudnych, aby tylko odwlec w nieskończoność większe sprzątanie, a przecież wiem, że muszę. Tak więc, zamiast robić tego, czego nie lubię, idę okryć truskawki, bo szykuje się znowu duży przymrozek.:)
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dziś znowu biało, zima powróciła z nocnymi przymrozkami. :(

      Usuń
  3. Jakoś podchodzę do tego na spokojnie. Lekki bałagan mnie nie niepokoi, umiem już w nim poczuć się dobrze. I ja działam na spontanie. Wczoraj zmieniłam zasłony, choć nie myłam okien. Ale domu zmieniła się atmosfera, zasłony są żółciutkie jak narcyzy, jest ślicznie :) Nowe poszewki na poduszki, nowa narzuta na kanapie i świat jest fajniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiosnę wpłuściłaś do wnętrza i od razu lżej po całości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wyrzucać niepotrzebne- mam z tym spory problem....

    OdpowiedzUsuń
  6. no nie jest to łatwe, ale podobno rzeczy do których nie zaglądamy przez rok są zupełnie zbędne i można je wyrzucić.. chociaż rok, to chyba za krótko ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi też lepiej się funkcjonuje. Kiedy mam dużo pracy zarobkowej, odstawiam dom na cały tydzień. I w sobotę brudna podłoga, nie odłożone rzeczy, bardzo mi przeszkadzają. Dlatego też staram się na bieżąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ułatwia życie i pozwala zaoszczędzić czas.. :)

      Usuń
  8. Ja akurat mało sprzątam. Na szczęście moja mama dużo pracowała zawodowo i nie wszczepiła mi tego niepokoju, że gdy coś jest zabrudzone lub zabałaganione, trzeba natychmiast usuwać z pola widzenia. A teraz mamy z mężem bardzo mały dom i oboje jesteśmy bałaganiarzami, więc sprzątamy to, co trzeba, a to co nie woła, leży :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja mam zupełnie odwrotnie - bałagan powoduje u mnie niepokój :)
      Z tymi mamami jest coś na rzeczy ;)), chociaż akurat z moją było bardzo podobnie jak z twoją :)
      A sięgając głębiej - stan naszego otoczenia dokładnie odzwierciedla nasze wnętrze :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń