Translate

niedziela, 31 sierpnia 2014

niedzielne granie

Andre - mój ulubieniec :*

Pięknej niedzieli :)

                   
                   

sobota, 30 sierpnia 2014

wieczór




melodia nocy
w głębokich zaroślach -
zielony skrzypek







Eksperyment

Wczoraj na blogu Gorzkiej Jagody przeczytałam bardzo ciekawą informację, dotyczącą mikoryzy i sposobu domowej jej produkcji. Dokładne informacje znajdziecie tu: http://krycor.blogspot.com/2014/08/jak-zrobic-mikoryze.html
Postanowiłam przeprowadzić eksperyment. Maślaki, które wyrosły u mnie na działce pokroiłam w kawałki i zalałam wodą - tak jak było napisane. Powstał z tego jeden mały słoiczek. Wieczorem zaś, na polnej drodze, niedaleko mojego miejsca zamieszkania, znalazłam kolejne maślaki. Nie nadawały się jednak do spożycia, bo droga ta jest często odwiedzana przez różne pieski, w tym i moje. Wolałam nie ryzykować. Pokroiłam więc kolejną porcję. W sumie, wyszły trzy różnej wielkości słoiki, które stały w "zalewie" przez całą noc. A teraz idę działać! I czarować ;)))



czwartek, 28 sierpnia 2014

Jesienne

smuteczki zaczynają mnie dopadać i pomieszkiwać sobie w mojej skołatanej główce. 
Jestem bardziej zmęczona, ciągle senna i brakuje mi energii. Dziwi mnie to, bo pogoda za oknem nie jest najgorsza - słońce świeci i temperatura dosyć przyzwoita.
Może stres odpuszcza?! Nie wiem...
Ostatni miesiąc dał nieźle popalić. Nałożyły się dwie zdrowotne sprawy. 
Byłam absolutnie skoncentrowana na działaniach. 
Teraz napięcie schodzi powoli, jak powietrze z dziurawej dętki.

Oprócz smuteczków są i małe radości... od wczoraj,  mam swoje, osobiste maslionki na posesji - sezon grzybowy rozpoczęty  ;))



Miłego wieczoru :)

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Niedawno

koleżanka z pracy przeczytała mi pewien tekst. Dostała go od swojej córki.
Jest bardzo prawdziwy i odpowiada moim zasadom. 
 Może go już znacie?! 
Aaa skoro znacie, to "posłuchajcie"...




" Zanim osądzisz mnie i moje życie
Włóż moje buty, przejdź ścieżki życia które ja przeszłam,
Przeżyj moje bóle, smutki i cierpienia
Wytrwaj tyle ile ja wytrwałam, upadnij tam,
 Gdzie ja upadłam i podnieś się tak samo jak ja się podniosłam.
A kiedy naprawdę poznasz moją historię,
Będziesz mógł oceniać mnie i moje życie. "





Spokojnej nocy :)


Ps. piesek czuje się lepiej :)

sobota, 23 sierpnia 2014

wycieczka

Tydzień był okrutnie ciężki - pracowity i stresujący.
 Stałe napięcie i niepokój jakie towarzyszą mi od pewnego (dłuższego) czasu wypompowują ze mnie całą dobrą energię, wprowadzają chaos i mają ogromny wpływ na moje możliwości intelektualne. Uwsteczniam się, i to bardzo. Widzę to. Staram się jednak i robię co mogę, ale nie jest dobrze. Najgorsze są zaburzenia pamięci - to martwi mnie najbardziej... :/

Dzisiaj, w ramach "psychoterapii", wybrałam się na wycieczkę po najbliższej okolicy.
Dzień był piękny. Niebo nieco zachmurzone, ale nie padało i...nie wiało. Wsiadłam więc na mojego "mercedesa klasy A" i pomknęłam w łąki zielone, czując niesamowitą radość i wiatr we włosach. Było cu-do-wnie! Oczywiście bez aparatu się nie obyło :)

A oto mój "mercedes" ;)))

I łąki zielone, które tak uwielbiam...drugą miłością jest las, ale lasu dziś nie będzie :)))

Niektóre zdjęcia są smutne bo przez całą trasę drażniła się ze mną chmura - o! taka właśnie:

Trasa była bardzo urozmaicona. Tu np. relikt czasów minionych, który stoi zapomniany, nikomu niepotrzebny i psuje piękny krajobraz. Nie wiem, czy  kiedykolwiek jeszcze będzie wykorzystany.

Były też perełki... :))
Tu zatrzymałam się na dłużej i stałam jak zaczarowana...
Zapach świeżo skoszonej trawy, od dzieciństwa, działa na mnie jak narkotyk. Wycisza, uspokaja i przywołuje wspomnienia. Dobre wspomnienia.

No i powoli zbliżamy się do celu mojej wycieczki :)
Na tym zdjęciu Gdynia w oddali
I Zatoka...

Byłam sama i było mi naprawdę dobrze. Po pewnym czasie dołączył jednak jakiś facet, z aparatem fotograficznym, którego obiektyw miał wielkość lufy armatniej. Zawstydzona moim "pikusiem" wsiadłam na rower i odjechałam...ale w drodze powrotnej i tak strzeliłam jeszcze kilka fotek!

Po powrocie, przed wejściem do domu, czekał na mnie taki oto jegomość, pilnujący dzielnie mojego obuwia

:))

piątek, 22 sierpnia 2014

diagnoza

Krwotoczne zapalenie gruczołu okołoodbytowego. 
Sprawa przykra, szczególnie dla nosa - wydzielina ropna cuchnie niemiłosiernie.
Ale... rokowanie jest pomyślne :))
Ufff!!!!




Ps. Kochani, pięknie dziękuję za słowa wsparcia i otuchy :***

niedziela, 17 sierpnia 2014

piątek, 15 sierpnia 2014

moja muzyka....

       

      "  Pomimo tego, że cierpisz
nadal trwasz, wzrastasz, żyjesz
pomimo tego, że masz obawy
dalej trwasz, pokonujesz trudności, żyjesz

więc życie da Ci
drogę odpowiednią dla Ciebie
z czasem zobaczysz,
z czasem zobaczysz

Mimo tego, że masz pytania
dalej trwasz, szukasz, żyjesz
mimo tego, że czasem pada cień
dalej trwasz, płyniesz, żyjesz

czasami jako kapitan
płyniesz w stronę samotności
ku swojej wyspie (x2)

Pomimo, że niszczą twoje marzenia
dalej szukasz, pniesz się, żyjesz
dla spokojnych dni
trwasz, odkrywając swoje pragnienia

Życie jest wzburzonym morzem
obejmuje piękne chwile

szczęście jest kapryśne,
spokojne i godne przechodzi
od bogactwa po biedę "



                  

świt


przerwany sen
sroka złodziejka kradnie
nieśmiały promień słońca


czwartek, 7 sierpnia 2014

sierpniowa rosa



słoneczny ranek -
sierpniowa rosa chłodzi
zmęczone stopy





Ps. czerwienią się lica moich pomidorków i magnolia zakwitła, po wielu latach - w nietypowym dla siebie czasie...hie hie