Czesław Miłosz - Przy piwoniach
Piwonie kwitną, białe i różowe,
A w środku każdej, jak w pachnącym dzbanie,
Gromady żuczków prowadzą rozmowę,
Bo kwiat jest dany żuczkom na mieszkanie.
Matka nad klombem z piwoniami staje,
Sięga po jedną i płatki rozchyla,
I długo patrzy w piwoniowe kraje,
Dla których rokiem bywa jedna chwila.
Potem kwiat puszcza i, co sama myśli,
Głośno i dzieciom, i sobie powtarza.
A wiatr kołysze zielonymi liśćmi
I cętki światła biegają po twarzach.
U mnie jeszcze nie kwitną, mam stareńkie, około trzydziestoletnie krzaki. Ale co roku są przepiękne, choć nimi nikt tak naprawdę się nie zajmuje, mąż je tylko kosi pod jesień. Biała i purpurowa. Czekam :)
OdpowiedzUsuńJa dostałam od mojej najukochańszej starszej koleżanki po fachu, która ma dom i ogród ma Kaszubach, a która co roku obdarza mnie różnymi cudownymi darami ziemi, w tym i piwoniami. Ona wie, co kocham i
OdpowiedzUsuńzawsze mnie rozpieszcza.
Czekaj , a potem zanurz się w zapachu i miękkości płatków.
Dziękuję za przypomnienie tego pięknego wiersza:)
OdpowiedzUsuńZapotniałam ostatnio o Miłoszu:(
M
:)
UsuńStworzył wiele poruszających wierszy.. :)