" A w planowaniu ścieżek na Nowy Rok, w przemyśleniach, dokąd warto je wydeptać, zostaw jedną donikąd i wypatruj, kto nią przyjdzie...."
Translate
wtorek, 31 grudnia 2013
sobota, 28 grudnia 2013
Moje świętaipoświętach....
....nie, nie z powodu choroby....nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu (5)....lenistwo (7)
...ale dzisiaj....dłuuuuuuuuuuugi spacer z kijami....
czwartek, 26 grudnia 2013
niedziela, 22 grudnia 2013
W kwestii piernika....
Z powodu nawału przedświątecznych zajęć, króciutko...
Mój staropolski piernik....Przy krojeniu o mało nie zwichnęłam sobie ręki, tak twardy, ale...ale jednocześnie kruchy. Byłby miękki gdyby dłużej leżakował, a przeczytałam o tym tu: http://kuchniaaleex.blogspot.com/2011/11/dojrzewajacy-piernik-staropolski-wg.html
Poza tym bardzo smaczny, wyborny, idealnie pierny...i wiecie co? W przyszłym roku zrobię ponownie, tylko zabiorę się za niego o wiele wcześniej :))
piątek, 20 grudnia 2013
Kochani....
Świąt niezwykłych, rodzinnych, pachnących cynamonem
i piernikiem, rozbrzmiewających kolędą, choinki mieniącej się tysiącem świateł oraz odrobinę białego puchu w prezencie
życzy Mama Maminka
:))
poniedziałek, 16 grudnia 2013
Piernik...idealne narzędzie zbrodni
Tak mówi moja koleżanka...i ma rację. Ciasto przygotowywałyśmy i piekłyśmy w tym samym czasie. I tak samo nam wyszło....czyli twarde jak kamień! Ale, ale podobno tak ma być! Od kilku dni stoi w gospodarczym i kruszeje. I niech lepiej skruszeje!
Chciało mi się poeksperymentować.....
...jak bochen chleba :)))))))
Chciało mi się poeksperymentować.....
...jak bochen chleba :)))))))
niedziela, 15 grudnia 2013
Dzieci Gorszego Boga
Nikt nie czytał im bajek...
I nikomu nie byli potrzebni
W plugawych oparach życia
W bełkocie pijanych mord
Odarci z ludzkiej godności
Opuszczeni przez Boga....starali się trwać
Teraz jałowi...
Więźniowie własnej przeszłości
Bohaterowie, Błazny i Cienie
Szukają sensu życia
Trafiają na grząski grunt
Chodzą po krawędziach...żeby nie utonąć.
sobota, 14 grudnia 2013
czwartek, 12 grudnia 2013
"Magiczny domek" pachnie świeżością i pierniczkami...
Dostałam dzisiaj porządnego kopniaka...od słoneczka, które wyjrzało po południu :)) ....
I jeszcze coś...Cytrynówka made by Maruda :))... Jest mistrzem w tej kwestii. Pychota :)
Ps.Okna czyste, firany wyprane, łóżka odświeżone, szafy odchudzone i zakupy częściowo zrobione...i po co...i po co to rozjuszenie ???!!! No nie wiem!!!
http://bebeluch.blogspot.de/p/robotka-2013.html.......ja już wysłałam :))
środa, 11 grudnia 2013
Niespodzianka...
"Na tym świecie jedynie miłość zasługuje na wszystko. Cała reszta nie ma najmniejszego sensu."
Paulo Coelho
Ps. Wróciłam z pracy padając na przysłowiowy świński ryjek....i co zastałam???? Umyte okna w salonie :))
Hm....chyba jeszcze kocha....albo nie...albo chce mieć święty spokój....A może sumienie??? Tak, to
sumienie...(znowu) chyba!
wtorek, 10 grudnia 2013
Szklana pogoda...
Żem sie nacieszyła zimo...se własnie poszła...ciekawam kiedy powróci?! No ale co poradzić, pogoda dziwna jest i tyle.
Po obiadku zanurzyłam się w ciekawą lekturę. Skupić się jednak nie mogłam, bo niejaka pani Panika do łba zaczęła mi się dobijać i wielgachnym obuchem okładać. Słowo "Święta", od płatów czołowych po potylicę, echem się poniosło. Myślę sobie, to nie czas na lektury, trzeba popracować...Ale dlaczego ja sama...dlaczego?
- A wiesz, że dokładnie za dwa tygodnie mamy święta!
- No i....
-No i może pomógłbyś...np. posprzątać
-Przecież jest czysto!
-Czysto???!!! Zapomniałam, dla ciebie zawsze jest czysto!
-A dla ciebie zawsze brudno! Jutro...albo nie, po jutrze.
No tak, najpierw trzeba to przemyśleć, potem przyjąć za fakt, a później ten fakt musi nabrać jeszcze mocy urzędowej. Odwróciłam się na pięcie i z powrotem pofrunęłam do Kanady...w ciekawą rzeczywistość lat czterdziestych. A On?...trochę bliżej, bo do Szwecji, i bardziej współcześnie - rozsupłać arcyciekawy wątek kryminalny. Czyli będzie jak zwykle, wszystko na ostatnią chwilę.
Po obiadku zanurzyłam się w ciekawą lekturę. Skupić się jednak nie mogłam, bo niejaka pani Panika do łba zaczęła mi się dobijać i wielgachnym obuchem okładać. Słowo "Święta", od płatów czołowych po potylicę, echem się poniosło. Myślę sobie, to nie czas na lektury, trzeba popracować...Ale dlaczego ja sama...dlaczego?
- A wiesz, że dokładnie za dwa tygodnie mamy święta!
- No i....
-No i może pomógłbyś...np. posprzątać
-Przecież jest czysto!
-Czysto???!!! Zapomniałam, dla ciebie zawsze jest czysto!
-A dla ciebie zawsze brudno! Jutro...albo nie, po jutrze.
No tak, najpierw trzeba to przemyśleć, potem przyjąć za fakt, a później ten fakt musi nabrać jeszcze mocy urzędowej. Odwróciłam się na pięcie i z powrotem pofrunęłam do Kanady...w ciekawą rzeczywistość lat czterdziestych. A On?...trochę bliżej, bo do Szwecji, i bardziej współcześnie - rozsupłać arcyciekawy wątek kryminalny. Czyli będzie jak zwykle, wszystko na ostatnią chwilę.
niedziela, 8 grudnia 2013
Prószy....
...i jest miło. Spokojnie, przytulnie i biało. Nachalności zostały przykryte.
A ja...robię to co lubię :)
Magicznego wieczorku :))
A ja...robię to co lubię :)
Magicznego wieczorku :))
Subskrybuj:
Posty (Atom)